Lotnisko nie ma czym zapłacić za inwestycje. Bank wstrzymuje decyzję o kredycie

Bank PKO BP miał wydać decyzję o udzieleniu lub nie kredytu lotnisku w Goleniowie do 16 lutego. Nie podjął i ale poprosił o przełożenie terminu do 29 lutego. Kredyt potrzebny jest Portowi Lotniczemu na modernizację lotniska, w tym na zapłacenie firmie, która już część prac wykonała.

- To prawda, bank poprosił nas o zmianę terminu wydania decyzji wskazując datę 29 lutego - mówi Krzysztof Domagalski, rzecznik goleniowskiego lotniska. - Dostarczyliśmy do banku wszelkie dodatkowe dokumenty, o które wnioskowano. Są obecnie analizowane.

Na światło dzienne kwestię problemów z kredytem i płatnościami wobec firmy Bilfinger Berger wyciągnęli działacze SLD. Ujawnili kilka dni temu, że zarząd lotniska podpisał notarialną ugodę z tą firmą, wykonawcą inwestycji, "poddania się egzekucji" ze względu na brak pieniędzy.

- Prezes zarządu lotniska, Maciej Dziadosz poddał spółkę egzekucji na kwotę 46 mln zł - ujawnił Dariusz Wieczorek, przewodniczący zachodniopomorskiego SLD i szef klubu tej partii w sejmiku samorządowym. - Oznacza to, że jeżeli lotnisko nie zapłaci długu w wysokości 17 mln zł, a nie ma takich pieniędzy, to firma Bilfinger Berger ma prawo przejąć nieruchomości portu lotniczego. Szczecin straci w ten sposób swoje lotnisko.

Krzysztof Domagalski odpiera zarzut twierdząc, że zawarta umowa była prawnie dozwolona. Dodaje też:

- Paradoksalnie, ale od chwili, gdy o lotnisku zaczęło się mówić, zwiększyła się gwałtownie ilość rezerwacji na loty. To pośrednio świadczy, jak ważne jest lotnisko dla regionu - tłumaczy.

Według SLD jednym z niezbędnych dokumentów dla banku jest potwierdzenie poręczenia kredytowe od dwóch udziałowców, tj. gminy miasta szczecin i województwa zachodniopomorskiego.

- Na ten moment takich dokumentów bank nie wskazał jako potrzebnych - twierdzi stanowczo rzecznik prasowy lotniska.