Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 mln zł z budżetu dla szpitala w Świnoujściu

Anna Miszczyk
Zdaniem radnych PO, sytuacja szpitala to efekt  braku nadzoru prezydenta
Zdaniem radnych PO, sytuacja szpitala to efekt braku nadzoru prezydenta AM
Pracownicy świnoujskiego szpitala nie dostają pensji, dostawcy czekają na zapłatę za leki. Tego pacjenta nie możemy uśpić - mówią radni i jednogłośnie przyznają placówce dwa miliony złotych pożyczki.

O tym, by na ratowanie szpitala przeznaczyć z budżetu miasta 2 miliony złotych, zadecydowali w czwartek na sesji radni.

- To nie będzie pożyczka, ale darowizna - mówił Wiesław Góreczny, radny PO.

Zgodził się z tym Janusz Żmurkiewicz, prezydent miasta.
- Oczywiście my to umorzymy - przyznawał podkreślając jednak, że tylko w formie pożyczki można szpitalowi pomóc.

- Te pieniądze są niezbędne, by zapłacić ludziom pensje, dostawcom - za leki - mówił prezydent.
Radni zastanawiali się zaś, jak doszło do sytuacji, że szpital stał się niewypłacalny. Zdaniem Wiesława Górecznego, przez wiele lat placówka nie była należycie nadzorowana.

- Wielokrotnie na forum rady miasta można było usłyszeć, że władze miasta mają pełne zaufanie do działalności dyrektora szpitala pana Guziaka, a także, że rada miasta nie powinna się wtrącać do kontraktów, jakie pan dyrektor zawierał z personelem - mówił Wiesław Góreczny.

- Ten długotrwały brak nadzoru skutkuje tym, że Szpital Miejski jest dziś w stanie upadku. Brak jest pieniędzy nawet na wypłaty dla pracowników. Pożyczka 2 mln złotych to jest tylko wierzchołek góry lodowej. Pokryje ona tylko zaległości płatnicze i zaległe wypłaty za listopad i grudzień. Według słów pani dyrektor zadłużenie szpitala na 30 czerwca 2011 r. wynosi 19 milionów złotych. W ciągu 3,5 roku pracy dyrektora Guziaka fundusz płac wzrósł o 43 procent przy biernej postawie władz miasta. W tym roku nie mamy zagwarantowanego nawet 50 proc. pokrycia zadłużenia.

Radny wyliczył, że każdy mieszkaniec Świnoujścia, od noworodka po starca, jest obciążony długiem szpitala w wysokości 500 zł.

- Obsługa pacjentów, naszych mieszkańców jest niezagrożona - uspokajała obecnych Joanna Agatowska, zastępca prezydenta (SLD).- Zmierzamy ku temu, by ustabilizować sytuację finansową szpitala. Bardzo bym prosiła, by panowie wytrzymali do końca marca, kiedy dyrektor przedłoży wszystkie informacje dotyczące szpitala.Ta sytuacja nie wystąpiła w ciągu trzech lat.

Więcej w papierowym wydaniu Głosu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński