Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy pogryzły pana Wiktora. Mieszkańcy mają dość trzech owczarków

Grzegorz Drążek [email protected]
Spotkanie z psami skończyło się dla Wiktora Kowalskiego pogryzieniem. Jak mówi mężczyzna, musiał przeskoczyć przez płot by ratować swojego pieska.
Spotkanie z psami skończyło się dla Wiktora Kowalskiego pogryzieniem. Jak mówi mężczyzna, musiał przeskoczyć przez płot by ratować swojego pieska. Grzegorz Drążek
Mieszkańcy ulicy Orkana boją się psów, które są na jednej z posesji. Kiedy pogryzły Wiktora Kowalskiego, okazało się że nie były szczepione przeciwko wściekliźnie. Obok ulicy wala się też mnóstwo psich kup.

Naszą redakcję odwiedził Wiktor Kowalski, mieszkaniec ulicy Orkana w Stargardzie. Mężczyzna opowiedział o problemie, który jest w tym rejonie miasta. Okoliczni mieszkańcy mają dość psów na jednej z posesji. To trzy duże owczarki niemieckie.

- One przesiadują na balkonie lub chodzą koło płotu - mówi Wiktor Kowalski. - Są agresywne. Najgorzej jest, jak zobaczą kogoś na spacerze z psem. Wtedy skaczą do płotu, szczekają. Pan Wiktor został przed świętami pogryziony przez te psy. Jak mówi, musiał przeskoczyć przez płot, bo inaczej jego 9-miesięczny piesek zostałby zagryziony.

- Byłem z wnukiem na spacerze z naszym terierkiem - opowiada pan Wiktor. - W pewnym momencie szczeniak podbiegł między samochód a płot tej posesji. Te owczarki wciągnęły go do środka. Musiałem ratować mojego pieska. Zostałem pogryziony. Jak się okazało, owczarki nie były szczepione przeciwko wściekliźnie. Pogryziony mężczyzna musi brać zastrzyki. Sprawą zainteresowała się straż miejska, która przyznaje że niejeden raz były już skargi na psy z ulicy Orkana.

- Żaden z tych trzech psów nie był szczepiony, na ich właściciela zostały za to nałożone trzy mandaty karne - wyjaśnia Joanna Kufel, kierownik w Straży Miejskiej w Stargardzie. Mieszkańcy ulicy Orkana mówią, że mają dość ciągłego szczekania owczarków.

- Hałasują w dzień i w nocy - mówi jeden z sąsiadów pana Wiktora. - Te psy są naszym utrapieniem. Tu przecież bawią się dzieci. Psy mogą być dla nich zagrożeniem. Jest wprawdzie płot, ale nie jest wcale taki wysoki. To duże psy, kiedyś mogą go przeskoczyć.

- Właściciel psów powiedział mi kiedyś, że zrobi solidniejszy płot, ale nie zrobił - dodaje Wiktor Kowalski. Jak mówią tamtejsi mieszkańcy, psy całymi dniami są same na posesji. Ich właściciela trudno zastać. Nam też to się nie udało. Po pogryzieniu pana Wiktora udało się z nim skontaktować strażnikom miejskim.

- Mężczyzna tłumaczył, że przegapił termin szczepienia psów - mówi Joanna Kufel. - Książeczkę szczepień miał. Teraz psy są już zaszczepione. Właściciel zapewnił też, że kiedy go nie ma to są osoby, które opiekują się psami. Jak mówią okoliczni mieszkańcy, opieka ta pozostawia wiele do życzenia. Obok domu, tuż przy płocie odgradzającym posesję od ulicy zalega mnóstwo psich kup.

- Tu ochrona środowiska powinna interweniować - uważa Wiktor Kowalski. Straż miejska zapewnia, że tą sprawą też się zajmuje.

- Właściciel psów został zobligowany do zrobienia porządku na posesji - mówi Joanna Kufel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński