Piotr Koszyk, w środę po godzinie 20 podjechał fordem ka na stację Orlenu przy ul. Piłsudskiego w Policach. Zatankował benzynę Pb 95.
- Zapłaciłem, wsiadłem, ujechałem kilkanaście metrów i auto z zgasło - opowiada. - Okazało się, że nie jestem sam. Kilku kierowców miało podobny problem. W pobliżu stało 8, może 9 samochodów.
Niektórzy odjechali 200 metrów, jeden z samochodów zgasł na wysokości Lidla, za wiaduktem - opowiada Alfred Marciniak z Polic. - Mieli widocznie więcej paliwa w baku przed tankowaniem, wymieszało się z tym złym i efekt był nieco późniejszy. Auta z pustymi bakami, po zatankowaniu stanęły od razu.
Kierowcy nie mieli wątpliwości, że zatankowali trefne paliwo. Manager Orlenu obiecał, że pokryje wszelkie koszty, jakie musieli ponieść kierowcy.
Więcej na ten temat przeczytacie w dzisiejszym wydaniu Głosu i e-wydaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?