Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna między policjantami: Mogą polecieć wysokie głowy

Mariusz Parkitny [email protected]
Fatalny w skutkach finał wojny między policjantami. Wyciekły dane, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, m.in. szczegóły tajnych operacji i pseudonimy agentów operacji.

Są nawet informacje o zdrowiu psychicznym funkcjonariuszy. Konsekwencje mogą ponieść wysocy oficerowie komendy powiatowej policji w Policach.

- Wszczęliśmy postępowanie dyscyplinarne. Materiały sprawy przekazaliśmy prokuraturze - potwierdza asp. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji. Zapewnia, że ujawnione dane nie są tajne. Ale lektura materiałów robi wrażenie.

Zaczęło się od procesu o ochronę dóbr osobistych, który niedawno ruszył przed szczecińskim sądem. Grupa policjantów z Polic (w tym komendant i zastępca) pozwali swojego byłego podwładnego. Żądają 50 tysięcy zł, bo ich zdaniem były dzielnicowy rozpowiadał o nich niestworzone rzeczy, m. in. że zmuszają nieletnich do przyznawania się do niedopełnionych przestępstw.

Mieli w ten sposób poprawiać policyjne statystyki. Po wielu miesiącach śledztwa prokuratura nie znalazła dowodów na winę funkcjonariuszy. Podobnymi wnioskami zakończył się raport z kontroli wewnętrznej przeprowadzony przez Komendę Wojewódzką Policji w Szczecinie.

To właśnie ten dokument zawiera dziesiątki informacji, które nigdy nie powinny wypłynąć na światło dzienne. A jednak broniący dobrego imienia komendanci przedstawili go w sądzie jako dowód swojej niewinności. Ponieważ procesy cywilne o dobra osobiste są jawne, dokument też stał się jawny. Ma prawie 200 stron.

- Albo nie przeczytali go w całości, albo nie dostrzegli w porę konsekwencji. Tak czy tak, to delikatnie mówiąc spora niefrasobliwość - komentuje oficer zachodniopomorskiej komendy. W dokumencie można m.in. przeczytać o informatorze policjanta, który wydał lokalnego złodzieja, o nieletnim, który ujawnił szajkę włamywaczy.

Są też dokładne dane policyjnej informatorki, czy młodego mężczyzny, który opowiedział o przestępczej działalności swoich kumpli. Takich informacji w ujawnionym raporcie jest kilkadziesiąt.

Jedna z najbardziej kuriozalnych dotyczy ujawnienia przez wysokiej rangi policjanta danych informatorki. Kobieta powiadomiła policję o przestępstwie osoby wykonującej prace remontowe dla komendy. Policjant ujawnił dane informatorki przyjaciółce mężczyzny. Ta zaczęła wysyłać obraźliwe sms-y do kobiety. W raporcie są jej dane, choć ma status o.z.i (w policyjnej nomenklaturze jest agentem).

- Trwają czynności sprawdzające. Po ich przeprowadzeniu zapadnie decyzja czy będzie śledztwo, czy odmowa wszczęcia - tłumaczy prok. Anna Gawlowska- Rynkiewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński