Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o "Białą Szkołę" w Policach. Uczniowie nie będą mieli dodatkowych zajęć?

Piotr Jasina
Zespół Szkół w Policach należy do najprężniej rozwijających się placówek w regionie.
Zespół Szkół w Policach należy do najprężniej rozwijających się placówek w regionie. Piotr Jasina
Starostwo chce oszczędzać na Zespole Szkół obcinając godziny dodatkowe, głównie na naukę języków, matematyki, sport. Dyrekcja i nauczyciele protestują. Radni zobowiązali zarząd by problem rozwiązał i godzin nie zabierał.

Informację o sytuacji w Zespole Szkół jako punkt dodatkowy wprowadzono do piątkowego porządku obrad Rady Powiatu. To efekt ostatniego posiedzenia Komisji Edukacji i Kultury. Jej członkowie i radni spotkali się z Radą Pedagogiczną i dyrekcją szkoły już po raz drugi. Powodem był protest przedstawicieli tej placówki wobec decyzji starostwa, które odebrało szkole 81 godzin dodatkowych tygodniowo.

Spór toczy się od miesięcy. Jednak od września, kiedy rozpoczęła się nauka, uczniowie i nauczyciele odczuwają już decyzje powiatu.

Anna Rybakiewicz, wicestarosta w powiecie polickim odpowiedzialna za oświatę przekonywała radnych, jak dużo kosztuje Zespół Szkół.

- Dochody szkoły w tym roku zaplanowane zostały na poziomie ponad 2,2 mln zł, a w sierpniu wpływy wyniosły tylko 1,8 mln - mówiła, sugerując, że do końca roku już niewiele wpłynie. Podkreślała, że gimnazjalista w Wałczu jest dużo tańszy niż w Białej Szkole, że bardzo dużo kosztują siatkarki z klas Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Zarzucała dyrekcji, że tworzy klasy efemerydy, przyjmuje wszystkich, którzy złożą papiery, by tylko utrzymać zatrudnienie.

- Czy walka o utrzymanie zatrudnienia ma być jedynym motywem działalności szkoły? - pytała retorycznie pani wicestarosta. Przedstawiając kolejne wykresy i tabelki tłumaczyła radnym, dyrekcji i nauczycielom uczestniczącym w sesji, że np. w klasach trzecich gimnazjum już nie ma potrzeby dodatkowych godzin nauki języka angielskiego. Za zbędne uznała godziny francuskiego i hiszpańskiego. Poinformowała też, że po jednej godzinie dodatkowej matematyki otrzymają tylko klasy maturalne (klas jest 8). Czyli o 20 mniej, niż wynikało z planu szkoły.

Z 22 sportowych godzin dodatkowych starostwo nie przyznało ani jednej.

- Uczniowie mogą ćwiczyć w klubach i na obiektach bez godzin dodatkowych - stwierdziła - Jest Orlik, basen itd.

Z wyliczeń pani wicestarosty wynika, że zabierając szkole 80 godzin dodatkowych tygodniowo, starostwo w ciągu roku zaoszczędzi ponad 212 tys. zł.

Beata Golisowicz wyjaśniła zebranym, że zgodnie z ramowym planem nauczania opracowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej przy 941 uczniach (stan obecny) szkoła powinna realizować tygodniowo 2027 godzin.

- Chcemy realizować 2000 godzin, czyli o 27 mniej niż powinniśmy - kontynuuje. - W tym 182 godziny dodatkowe. Starostwo zatwierdziło nam tylko 1919 godzin. O 81 dodatkowych mniej. Walczymy o te godziny, one nam się należą. Wprowadziliśmy bowiem innowacyjny międzyklasowy system podziału na grupy. Pozwolił nam stworzyć w rzeczywistości mniejszą liczbę grup, niż wynika z systemu MEN. Np. grupy językowe tworzą uczniowie o zbliżonym poziomie zaawansowania, przez co nauka staje się bardziej efektywna. System procentuje wynikami na maturze. Taka organizacja pozwalała nam oszczędzać godziny. Od 5 lat przeznaczaliśmy je na wybrane zajęcia dodatkowe. Dlatego nie rodziliśmy w ten sposób kosztów, ponieważ mieściliśmy się w limicie godzin subwencjonowanych przez MEN.

- Szkoła Mistrzostwa Sportowego to jedna z naszych wizytówek - podkreśla dyrektorka. - Uczymy, wychowujemy, rozwijamy zainteresowania dziewcząt nie tylko z Polic, ale z całej Polski. One nas promują, chwalą. Stosujemy filozofię, że nasza szkoła jest dla każdego ucznia. Nie przyjmujemy wszystkich, ale dla każdego z przyjętych mamy ofertę. Mimo niżu demograficznego, w tym roku mamy więcej uczniów niż w ubiegłym. Jesteśmy atrakcyjni, rodzice chcą, by nasza szkoła kształciła ich dzieci.

Dyrektorka zwraca uwagę, by przy rozmowie o edukacji nie mówić o całym budżecie. Koszty obsługi placówki wzrastały w ostatnich latach ponieważ szkoła, jak chyba żadna inna w regionie rozwijała bazę, pisała projekty, zdobywała fundusze zewnętrzne na inwestycje. M.in. w Podgrodziu, gdzie praktyki mają kucharze, hotelarze kształcący się w szkole. Placówka zdobyła spore pieniądze na modernizację basenu, internatu (jeden z najnowocześniejszych w województwie), boisk, Orlika. To pracownicy tej szkoły stworzyli i realizują międzynarodowy projekt ze szkołą w Loecknitz na ponad 4 mln euro. W ramach projektu powstaje właśnie bardzo nowoczesna hala sportowa.

W obronie placówki wypowiadali się też inni przedstawiciele szkoły.

Agnieszka Bąk, wicedyrektorka szkoły podkreśliła liczne nagrody, której szkole przyznawał wielokrotnie m.in. prezydent Rzeczpospolitej, minister edukacji, konsul RFN, przypomniała osiągnięcia uczniów, stypendystów premiera, zwycięzców prestiżowych konkursów.

- Domagamy się by nie ingerować w kompetencje szkoły, bo to są działania ze szkodą dla uczniów, rodziców, mieszkańców - dodała.

Radny Andrzej Bednarek postulował, by samorząd nie kierował się wyłącznie finansami przy swoich decyzjach. Cezary Arciszewski przypomniał, że w strategii powiatu priorytetem jest edukacja, kultura i sport. W tym dobrze prosperujący Zespół Szkół, współpraca z Loecknitz.

- Ale my podejmujemy decyzje finansowe, i musimy mieć rozeznanie, wiedzieć ile pieniędzy i na co się wydaje - stwierdził radny Andreas Kardziejonek.

Po długiej i pełnej emocji dyskusji radni Gryfa i PiS zaproponowali, by przegłosować stanowisko. Zobowiązali zarząd, by rozwiązał problem, przyznał 81 godzin. Wniosek formalny w tej sprawie wszyscy radni przyjęli jednogłośnie.

Komentarz: Szkoła nie jest przedsiębiorstwem

Przy tak absurdalnym konflikcie muszę przypomnieć banalną prawdę, że najważniejszą inwestycją jest edukacja naszych dzieci, młodzieży. Biała Szkoła od lat pokazuje, jak należy i jak można to robić. Skutecznie opiera się demografii, która pogrąża wiele innych szkół. Elastycznie dostosowuje kierunki kształcenia, wzbogaca ofertę, wyróżnia się zwłaszcza poziomem kształcenia języków obcych. Stworzyła dla siatkarek Szkołę Mistrzostwa Sportowego, która przyciąga dziewczęta z całej Polski. Potrafi promować swoje wartości, przekonywać rodziców, by właśnie pedagogom tej placówki powierzali kształcenie swoich dzieci. W pełen podziwu sposób poszerza bazę, pisze projekty, zdobywa miliony z funduszy unijnych i sama te projekty rozlicza. Od ponad 15 lat z Loecknitz prowadzi niemiecko-polską szkołę. Zespół Szkół w Policach był wielokrotnie wyróżniany przez prezydenta RP ale też doceniany przez władze RFN. Uczniowie zdobywają stypendia premiera. Biała zaskakuje innowacyjnymi i skutecznymi pomysłami edukacji, krzewi idee wolontariatu. To uczniowie tej szkoły uczą bezrobotnych powiatu polickiego języków obcych, obsługi komputera. To perła edukacyjna powiatu polickiego - chwalmy się nią. Powiat powinien ją dopieszczać, a nie ograniczać jest rozwój i paraliżować działalność. Szkoła nie jest firmą, ale inwestycją w młodzież - jest więc inwestycją w naszą przyszłość.

Piotr Jasina

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński