Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka w PO. Kolejni koledzy przeciw Marcinkiewiczowi

Mariusz Parkitny
Poseł Michał Marcinkiewicz.
Poseł Michał Marcinkiewicz. Archiwum
WYBORY 2011: W poniedziałek skreślony z listy wyborczej poseł Michał Marcinkiewicz idzie do prokuratury. - Powinien wylecieć z partii - uważa szef PO w regionie.

W zachodniopomorskiej PO trwa przedwyborcza wojna, której skutków na razie nie sposób przewidzieć. Pierwszą ofiarą jest 27-letni Michał Marcinkiewicz, poseł ze Szczecina. Nie ma szans na reelekcję, bo swoją kampanię rozpoczął przed innymi i być może niezgodnie z przepisami o ordynacji wyborczej. Za to zarząd partii wyrzucił go z listy kandydatów na posłów. Marcinkiewicz miał startować z piątego miejsca i miał praktycznie mandat w kieszeni. Decyzję krajowego zarządu partii poparł wczoraj zarząd regionalny PO.

- Poseł Michał Marcinkiewicz swoim postępowaniem złamał zasady finansowania kampanii wyborczej poprzez rozpoczęcie promocji przed zarejestrowaniem list przez Państwową Komisję Wyborczą. Brak reakcji na takie działanie, narażałby całą listę kandydatów Regionu Zachodniopomorskiego PO na problemy w rozliczeniu środków finansowych oraz problemy z rzetelnym podziałem limitów pomiędzy wszystkich kandydatów - napisali posłowie Arkadiusz Litwiński, Konstanty Oświęcimski, Magdalena Kochan i Marek Hok, członkowie zarządu regionalnej PO.

- Na najbliższym posiedzeniu zarządu partii zgłoszę wniosek o wydalenie Marcinkiewicza z partii - przyznaje Stanisław Gawłowski, szef zachodniopomorskiej PO.

To właśnie Gawłowski stoi za wykreśleniem Marcinkiewicza z listy kandydatów. Uważa, że poseł okazał się nielojalny wobec partii i naraził ich na uszczuplenie wyborczego budżetu w wysokości prawie 400 tysięcy złotych. Marcinkiewicz twierdzi, że Gawłowski przekonując zarząd do wykreślenia go, posługiwał się dokumentami wykradzionymi z prywatnego komputera i prywatnej poczty elektronicznej współpracownika Marcinkiewicza. Chodzi o umowy z firmami na zakup miejsc na banerach oraz prywatne rozmowy, w których krytykowano niektóre działania partii.

- Posługiwał się kradzionymi dokumentami - uważa Marcinkiewicz.

Gawłowski zaprzecza, a zachowaniem Marcinkiewicza jest oburzony.

- Nikt nie wkradał się do żadnych komputerów - mówi.

Według naszych informacji Marcinkiewicz bardzo przeżył decyzję zarządu partii i rozważał wyjście z PO. Od czwartku jest za granicą. Nie rozmawia z dziennikarzami. Ma przyjechać w poniedziałek, aby złożyć w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Potem prawdopodobnie znów wyjedzie.

- Nie wiem jeszcze co dalej będę robił - napisał w oświadczeniu.

Sprawy komentować nie chce też na razie Sławomir Nitras, szef szczecińskiej PO. Marcinkiewicz jest jego bliskim współpracownikiem. Obaj są skłóceni z Gawłowskim, który rok temu wygrał z Nitrasem batalię o przywództwo PO w regionie.

- Marcinkiewicz to dopiero pierwsza ofiara tej wojny. Podejrzewam, że będą kolejne - mówi jeden z wysoko postawionych członków szczecińskiej PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński