Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Pierwszy przeszczep skóry. Woda zastąpiła skalpel

Anna Folkman [email protected]
Stanisław Paradowski: - Będziemy także próbować ratować tą metodą półtoraroczną dziewczynkę, która mam poparzone 45% ciała. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie w porządku.
Stanisław Paradowski: - Będziemy także próbować ratować tą metodą półtoraroczną dziewczynkę, która mam poparzone 45% ciała. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Marcin Bielecki
W Centrum Oparzeń dla Dzieci i Młodzieży w Szczecinie Zdrojach wykonano pierwszy przeszczep skóry. Po raz pierwszy w zabiegu użyty został nowoczesny nóż do hydro-chirurgii.

Pacjentkę do szpitala w Zdrojach przywieziono w środę z Gorzowa Wielkopolskiego. 17-latka poparzyła
się prawdopodobnie, kiedy przygotowywała miskę z wodą do mycia. Dziewczyna cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Lekarze natychmiast przystąpili do zabiegu.

- Pacjentka miała poparzone pośladki i stopy - mówi Stanisław Paradowski, ordynator oddziału chirurgii i oparzeń.

- Rany nie były rozległe, ale głębokie. Usunęliśmy martwe i zainfekowane tkanki i wykonaliśmy przeszczep skóry z uda. Za tydzień dziewczyna powinna wyjść ze szpitala. Rany będą goić się szybciej, bo lekarze dokonali przeszczepu za pomocą nowoczesnej aparatury.

- Mowa o aparacie Versa Jet-Hydrosurgery System - mówi Magdalena Paczkowska, rzeczniczka szpitala. - To nowoczesny nóż do hydro-chirurgii, który zamiast ostrza wykorzystuje mały strumień
płynu. Przy usuwaniu martwicy jest bardziej dokładny i selektywny niż skalpel. Pozwala także zachować jak najwięcej zdrowych tkanek i od razu płucze ranę. W efekcie potrzebnych jest później mniej zabiegów oczyszczania rany, pacjent szybciej wraca do zdrowia. Aparat wyglądem przypomina nóż do obierania.

Aparaturę wartą ok. 70 tys. zł przekazała naszemu szpitalowi Fundacja Polsat.

Regionalne Centrum Leczenia Oparzeń dla Dzieci i Młodzieży w Zdrojach działa od końca marca. Druga placówka wyspecjalizowana w niesieniu pomocy najmłodszym ofiarom oparzeń znajduje się w Krakowie. Budowa trwała prawie rok. W placówce działa spełniający światowe standardy dziecięcy oddział oparzeniowy z czterema łóżkami zwykłymi i dwoma łóżkami intensywnego nadzoru.

Jest też nowoczesna wanna ze specjalnym podnośnikiem. Szacuje się, iż każdego roku w centrum oparzeń leczonych będzie około 300 dzieci. Tysiące otrzyma porady ambulatoryjne. Niestety wśród wszystkich oparzeń aż 75 proc. dotyka dzieci i młodzież.

- W najbliższych dniach planujemy kolejne wykorzystanie nowoczesnego noża. Tym razem chcemy pomóc 1,5 rocznej dziewczynce ze Świnoujścia z oparzeniami II i III stopnia - mówi Stanisław Paradowski.

- Niestety dziewczynka jest w krytycznym stanie. Ma poparzone 45 proc. ciała i małe szanse na przeżycie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński