Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Zdrojach ma superkoło do rodzenia

Anna Folkman [email protected]
– Jestem bardzo zadowolona. Jeśli miałabym wybierać raz jeszcze, na pewno znów urodziłabym w kole porodowym – mówi Beata Wesołowska, mama Neli.
– Jestem bardzo zadowolona. Jeśli miałabym wybierać raz jeszcze, na pewno znów urodziłabym w kole porodowym – mówi Beata Wesołowska, mama Neli. Andrzej Szkocki
Pierwszego dnia nowej porodówki w Zdrojach przyszło na świat jedenaścioro dzieci. To rekord. Pacjentki czekały na otwarcie tego oddziału. Tylko tutaj są specjalne sprzęty ułatwiające poród.
– Jestem bardzo zadowolona. Jeśli miałabym wybierać raz jeszcze, na pewno znów urodziłabym w kole porodowym – mówi Beata Wesołowska, mama Neli.
– Jestem bardzo zadowolona. Jeśli miałabym wybierać raz jeszcze, na pewno znów urodziłabym w kole porodowym – mówi Beata Wesołowska, mama Neli. Andrzej Szkocki

- Jestem bardzo zadowolona. Jeśli miałabym wybierać raz jeszcze, na pewno znów urodziłabym w kole porodowym - mówi Beata Wesołowska, mama Neli.
(fot. Andrzej Szkocki)

Dwie pierwsze pacjentki od wczesnego ranka czekały w samochodach na otwarcie nowoczesnego oddziału położniczo-ginekologicznego przy ul. Mącznej. Chciały urodzić tylko w Zdrojach.

- Proponowaliśmy, by pojechały do innych szpitali, ale na własne życzenie chciały zostać - mówi Andrzej Niedzielski, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w szpitalu w Zdrojach. - Panie dowiedziały się kiedy planujemy oddział uruchomić, więc czekały. To był wyjątkowy dzień. Nie pamiętam, by do tej pory jednego dnia urodziło się u nas 11 dzieci.

Każda z czterech sal porodowych ma swoją nazwę związaną z kolorem ścian. Panie położne zaproponowały salę Jagodową, Malinową, Lawendową i Miętową. W salach są do dyspozycji dwa łóżka porodowe (jedno prostokątne, drugie owalne), wanna, która umożliwia poród w wodzie oraz koło porodowe, jedyne w naszym województwie.

- Kiedy je kupowaliśmy w Polsce były tylko dwa takie koła - mówi Niedzielski. - Kobieta może rodzić leżąc, półsiedząc, w dowolnej pozycji, w jakiej jest jej wygodnie. Rodząca jest zawieszona na czymś w rodzaju leżaka. Łóżko wykorzystuje naturalne krzywizny kręgosłupa, poród jest łatwiejszy.
Pani Beata Wesołowska z Klinisk, jako pierwsza przetestowała koło porodowe.

- Nie wiedziałam o takiej możliwości. Nie miałam pojęcia co to jest. Sala z kołem była wolna. Padła propozycja i zgodziłam się - opowiada pani Beata karmiąc córeczkę Nelę. - Pierwsze dziecko rodziłam w pozycji leżącej, tutaj miałam swobodę ruchu i nie traciłam tyle siły.

Na świeżo upieczone mamy czeka 28 łóżek w pokojach jedno i dwuosobowych z łazienkami i niezbędnym sprzętem do pielęgnacji noworodków.

- W życiu nie myślałem, że trafię na tak nowoczesny oddział - śmieje się Andrzej Niedzielski. - Teraz stale odbieram telefony od lekarzy z Prenzlau, którzy odsyłają do nas pacjentki z Polski. Panie pojechały tam, bo chcą urodzić w europejskich warunkach, ale niektórych nie stać na to. Teraz, kiedy mamy taki oddział mogą spokojnie zostać w Polsce.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński