Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! Po Szczecinie grasuje "Oponka"

Mariusz Parkitny [email protected]
Fot. Archiwum
Po mieście krąży samozwańczy ekolog - przebija opony w autach zaparkowanych na trawnikach i chodnikach. Tropy prowadzą do mężczyzny, którego policja zatrzymała, ale uniknął kary.

Sprawca używa szpikulca i nieodwracalnie niszczy wszystkie opony w samochodzie. Przekonał się o tym ostatnio pan Maciej, lekarz ze Szczecina. Razem z żoną przyjechał wieczorem do Teatru Polskiego
na spektakl. Terenowy samochód zostawił naprzeciwko teatru. Kołami najechał na trawnik.

- Wracając do domu czułem, że auto źle się zachowuje. Rano okazało się, że powietrze schodzi mi z wszystkich czterech kół - opowiada. Na lawecie pojechał do warsztatu. Tam okazało się, że na bocznych ścianach wszystkich opon są niewidoczne gołym okiem dziury zrobione ostrym i cienkim narzędziem. - Wyszło to dopiero wtedy, gdy wszystkie cztery opony mechanicy wsadzili do wody - dodaje lekarz.

Sprawca okazał się skuteczny, bo zniszczenie opony na boku jest nieodwracalne - nie da się jej naprawić. Wściekły kierowca musiał czekać dwa dni na nowy komplet. Wydatek za zakup ogromnych
kół do auta terenowego to kilka tysięcy złotych. Zawiadomił policję. Sprawcy nie udało się jeszcze złapać.

Postanowiliśmy popytać kierowców o tajemniczego mężczyznę. Okazuje się, że "Oponka" dał im się nieźle we znaki. Za każdym razem atakuje samochody zaparkowane na trawnikach lub chodnikach. Jak ustaliliśmy, ofiarami "ekologa" padła nawet grupa prawników, którzy swoje auta zaparkowali przy ścieżce parkowej przy ul. Starzyńskiego.

Prawnicy mieli spotkanie w hotelu Park. Wszyscy, którzy zaparkowali przy ścieżce mieli poprzebijane opony. Sprawca użył wtedy cienkiego i ostrego narzędzia.

Prawnicy zawiadomili policję, która szybko zatrzymała podejrzanego. Po przesłuchaniu wrócił do domu.
Nigdy go nie ukarano. Według naszych informacji, powołał się na swoje kłopoty psychiczne.

Nie wiadomo, czy policja łączy ze sobą wszystkie te sprawy. Sposób działania może wskazywać, że mamy do czynienia z tą samą osobą.

Część kierowców mówiła nam, że choć mieli dziwne przypadki przebitych opon, nigdy nie zawiadamiali o tym policji.

- Przyjęliśmy zawiadomienie od kierowcy land rovera. Trwają czynności, aby ustalić winnego przebicia czterech opon - mówi podkom. Alicja Śledziona z zachodniopomorskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński