Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia poza kolejnością? "Ominął kolejkę bo się na mnie uwziął"

mp
Fot. Marcin Bielecki/Archiwum
Prokuratura sprawdza, czy w Goleniowie wyroki wydawali ci sędziowie co trzeba. Śledztwo nakazał... sąd w Szczecinie. W tle sprawy jest polityka, bo kłopotu sędziom narobił Ryszard Bonda, były poseł Samoobrony.

Twierdzi, że od 2004 r. w sądzie rejonowym w Goleniowie nie było czytelnych zasad przyznawania sędziom spraw do rozpatrzenia. Decydowało widzimisię prezesa sądu, sędziego Pawła Balcerowicza.

Były polityk twierdzi, że nie jest gołosłowny, bo sam padł ofiarą takiej praktyki. Rzekomo uprzedzony do niego sędzia Balcerowicz poza kolejnością wziął dla siebie do osądzenia sprawę byłego polityka. Efekt: 3,5 roku więzienia i wysoka grzywna za przywłaszczenie zboża (wyrok nie jest prawomocny, Bonda odwołał się - red.).

W trakcie procesu Bonda wielokrotnie twierdził, że sędzia Balcerowicz jest stronniczy i uwziął się na posła. Żadnych dowodów na stronniczość sędziego nigdy nie znaleziono. Bonda postanowił zaatakować go jednak z innej strony.

Uważa, że gdyby w Goleniowie były jasne zasady przyznawania wokand, to sprawę do osądzenia mógłby dostać sędzia mniej zrażony do byłego polityka Samoobrony. W domyśle - wyrok mógłby być inny.

Prezesa Sądu Rejonowego W Goleniowie (jest jednocześnie przewodniczącym wydziału karnego) oskarżył o przekroczenie uprawnień i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Bonda twierdzi też, że podrobiono imienną listę sędziów. Prokuratura w Kamieniu Pomorskim najpierw odmówiła zajęcia się sprawą, bo nie widziała przestępstwa. Bonda odwołał się jednak od tej decyzji. Teraz Sąd Rejonowy w Szczecinie uznał, że sprawie trzeba się jednak przyjrzeć dokładniej.

Prokuratorzy muszą przeanalizować dodatkowe dokumenty, przesłuchać sędziów którzy w latach 2004-2010 pracowali w Goleniowie.

- Trzeba dokładnie ustalić czy zachowanie o którym mówi skarżący miało miejsce. Stan faktyczny nie jest wyjaśniony - napisano w postanowieniu o uwzględnieniu zażalenia Bondy.

Zasady przyznawania spraw sędziom są określone bardzo ogólnie. Wpływającą do wydziału wokandę dostaje kolejny sędzia z alfabetycznie ułożonej listy. W praktyce bywa inaczej.

- Proszę sobie wyobrazić, że wpływa jakaś ogromna sprawa na czterdzieści tomów. Dostaje ją sędzia X. Za kilka dni znów wpływa podobna. I tak się składa, że znów padło na sędziego X. bo w ciągu tych kilku dni inni sędziowie dostali lżejsze sprawy. I przecież nikt rozsądny nie zostawi sędziemu X. dwóch wielkich spraw, podczas, gdy pozostali sędziowie mają lżejsze wokandy - tłumaczy sędzia Elżbieta Zywar z Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Śledztwo może potrwać jednak miesiącami.

- Po decyzji sądu wszczęliśmy śledztwo 28 stycznia. Mamy zalecenia do wykonania - mówi prok. Jarosław przewoźny, szef kamieńskiej prokuratury.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński