Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin. Transfery zależne od Miasta

Maurycy Brzykcy [email protected]
Olgierd Moskalewicz (granatowa koszulka) nadal ma ważną umowę z Pogonią. W klubie jednak liczą, że uda ją się rozwiązać jeszcze w tym tygodniu.
Olgierd Moskalewicz (granatowa koszulka) nadal ma ważną umowę z Pogonią. W klubie jednak liczą, że uda ją się rozwiązać jeszcze w tym tygodniu. Fot. Marcin Bielecki
Za niecały tydzień portowcy wznawiają treningi po zimowej przerwie. Jak na razie nikt do zespołu nie doszedł. A umowy z Nowym Rokiem skończyły się Piotrowi Prędocie i Krzysztofowi Pyskatemu

Zawodników, którzy odejdą, bądź już odeszli z kadry Pogoni znamy. Gorzej z nowymi piłkarzami. Na razie żaden zakup nie jest potwierdzony.

Oczywiście nie licząc młodych zawodników z regionu (docenionych podczas grudniowych testów), których kilku może pojechać z zespołem na pierwsze zgrupowanie.

- Czekamy na podpisanie nowej umowy promocyjnej z Miastem, wtedy powinniśmy już wiedzieć, jaki będziemy mieli budżet i jakie środki będziemy mogli przeznaczyć na transfery - informuje prezes Pogoni, Artur Kałużny.

- Nie oznacza to jednak, że nie trzymamy ręki na pulsie. Rozmawiamy z piłkarzami, jednak konkretów na razie nie ma - zaznaczył sternik pierwszoligowca.

Wciąż nie jest jasna przyszłość Olgierda Moskalewicza, Marcina Nowaka i Tomasza Parzego.

Wszyscy mają nadal ważne umowy z Pogonią, a ich rozwiązanie nie jest takie łatwe.

Cała trójka była mocno kojarzona z portowcami w ostatnich latach i stanowiła o sile tej ekipy. Nic więc dziwnego, że ich spory o zaległe pieniądze wynikające z ważnego kontraktu, mogą jeszcze trochę potrwać.

- W tym tygodniu wszystko powinno się wyjaśnić - dodaje prezes Kałużny.

- Wydaje mi się, że i w interesie Pogoni, i w interesie tych piłkarzy jest jak najszybsze rozwiązanie tych umów. Z kolei były obrońca Pogoni, Marcin Woźniak, któremu podziękowano za pracę w Szczecinie po rundzie jesiennej, może trafić do Sandecji Nowy Sącz, gdzie od niedawna trenerem jest Mariusz Kuras.

- Rzeczywiście dzwonił do mnie dyrektor sportowy Sandecji przed Świętami, ale była to raczej luźna rozmowa, bez konkretów - mówi Woźniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński