10-letnia dziewczynka i dwóch mężczyzn, którzy ruszyli jej na pomoc omal wczoraj nie utonęło na niestrzeżonej plaży. Dziewczynka weszła do morza z materacem. Chciała popływać. Do strzeżonej plaży było 600 metrów. Tam ratownicy wywiesili czerwoną flagę ze względu na wysokie fale.
-W pewnej odległości od brzegu jedna z fal zrzuciła dziewczynkę z materaca, a wsteczne prądy zaczęły znosić w głąb morza - mówi Daniel Kowaliński z państwowej Straży Pożarnej w Kamieniu.
Na ratunek dziewczynce skoczyło do wody dwóch mężczyzn. Udało im się wepchnąć dziecko z powrotem na materac, jednak szybko opadli z sił. W desperacji zdołali jeszcze dopłynąć do ostatnich drewnianych bali wystających z wody.
Ludzie na plaży zaczęli dzwonić po pomoc. Informacja o wypadku dotarła także do Wiesława Borowskiego, szefa ratowników na strzeżonej plaży. na miejsce zdarzenia dotarł quadem razem z trzema młodymi ratownikami WOPR.
Chłopcy zakładali szelki bezpieczeństwa, podpływali kolejno do dziewczynki i dwóch mężczyzn, po czym zostali wyciągani na brzeg przy pomocy linki ciągniętej przez ich kolegów. Cała akcja była sprawna i szybka
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?