Najpierw Rumun długo przekonywał funkcjonariuszy Straży Granicznej, że pokazana przez niego karta wybiorcza, to prawo jazdy. W końcu odpuścił i przyznał, że nie ma właściwego dokumentu. Za brak prawa jazdy kontrolujący nałożyli na Rumuna 500 złotych mandatu. Wtedy mężczyzna utyskując odparł, żeby lepiej funkcjonariusze odstąpili od karania go mandatu i podał funkcjonariuszowi 50 złotych.
- Nasz człowiek odmówił przyjęcia łapówki - mówi kmdr. por. Grzegorz Goryński z Morskiego Oddziału Straży Granicznej. - Wtedy Rumun powiedział, że nie ma pieniędzy, żeby zapłacić mandat.
Usłyszał, że w takim razie sprawa trafi do sądu. Na to Rumun zaczął szukać pomocy u drugiego z funkcjonariuszy, wciskając mu do ręki 50 euro. Tym razem pieniądze przyjęto i... zabezpieczono jako dowód do sprawy o próbę przekupstwa. Rumun trafił do celi za przestępstwo. Jeszcze tego samego dnia przed prokuratorem przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?