Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30-tonowy wieloryb umiera w Bałtyku. Polak chciał pomóc zwierzęciu [wideo]

źródło informacji: nyhederne.tv2.dk/ oprac. ol
Wieloryb, który utknął w zatoce Vejle.
Wieloryb, który utknął w zatoce Vejle. Fot. nyhederne.tv2.dk
Wieloryb umiera w Bałtyku. Wpłynął w środę do duńskiej zatoki Vejle i nie mógł już wypłynąć. Niestety, szanse na uratowanie zwierzęcia są niemal zerowe. Ludzie z chęcią robili zdjęcia umierającemu ssakowi. Tylko Polak podpłynął do wieloryba, żeby polać go wodą.

- Próbowałem mu pomóc - powiedział duńskiej telewizji Łukasz Bielski z Polski, który przebywa tam na wczasach.

Ale duńska policja nie była zadowolona z tej okoliczności.

- Od pomocy są specjalne służby dla zwierząt. Takie zachowanie może poważnie zaszkodzić wielorybowi - powiedział duńskiej telewizji szef lokalnej policji.

Zobacz wideo: TUTAJ
Policja zabezpieczyła okolice, by żaden z gapowiczów nie męczył zwierzęcia. Wcześniej ludzie potrafili wspiąć się na grzbiet wieloryba i robić sobie z nim zdjęcia.

Według lokalnych służb pomoc waleniowi jest praktycznie niemożliwa z powodu zbyt wielkiego ciężaru. Albo wieloryb zdoła sam wydostać się z zatoki, albo umrze. Pomimo kilku prób nie można wydostać zwierzęcia z mielizny.

Życie walenia zależy teraz od przypływu, choć według specjalistów nawet jeśli przypływ nadejdzie to i tak szanse zwierzęcia są nikłe, gdyż jest już bardzo osłabiony.

Wieloryby rzadko przypływają do Bałtyku. Ostatni raz widziano walenia na polskim wybrzeżu trzy lata temu, między innymi koło Orzechowa i Rowów. Ale wtedy ssakowi nic nie groziło i odpłynął spokojnie o własnych siłach.

Źródło:
Wieloryb umiera w Bałtyku. Polak próbował ratować walenia (zobacz wideo) - gp24.pl

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński