Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warszewo: Bociana Anulkę zabiły szkło i kołki oraz... my

Anna Maciejewska
Bocianiątko w brzuchu miało dosłownie śmietnik, bo pewnie ze śmietnika jego rodzice przynosili mu pożywienie. Tak to jest, kiedy człowiek ingeruje w środowisko - mówi Radosław Porwich z Warszewa.
Bocianiątko w brzuchu miało dosłownie śmietnik, bo pewnie ze śmietnika jego rodzice przynosili mu pożywienie. Tak to jest, kiedy człowiek ingeruje w środowisko - mówi Radosław Porwich z Warszewa.
Internauci, którzy obserwują bocianie gniazdo przy ul. Szczecińskiej są w szoku. Nie mogą uwierzyć, że jedno z bocianiątek - Anulka nie żyje. Mieszkańcy próbowali ratować ptaka, ale było już za późno.

Skontaktowaliśmy się ponownie z Radosławem Porwichem. U weterynarza okazało się, że bocianiątko miało w żołądku kawałki szkła, drewniane kołki.

- Byłem zszokowany, kiedy to zobaczyłem - opowiada pan Radosław. - Sekcja ukazała przed nami smutną prawdę. Bocianiątko w brzuchu miało dosłownie śmietnik, bo pewnie ze śmietnika jego rodzice przynosili mu pożywienie. Tak to jest, kiedy człowiek ingeruje w środowisko. Stawów jest coraz mniej, same domy a przy nich śmietniki. Gdzie szukać jedzenia?

Pan Radosław po wizycie u weterynarza musiał pojechać na ul. Ostrowską. Tam oddał bociana do utylizacji.

- Nigdy nie słyszałam, żeby bociany zbierały takie "pożywienie", ale skoro sekcja była i wykazało w żołądku są te paskudztwa to bardzo mnie ta informacja zaskoczyła - pisze na forum internetowym "Żabcia". - Najgorsze jest to, że pozostałe pisklęta są też zagrożone.

W gnieździe bez Anulki zostali rodzice bocianiątek Antoś i Tosia oraz pozostałe potomstwo Tadzio i Karola.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński