- Wszystkie sugestie, opinie i wskazówki z poprzedniego spotkania wzięliśmy sobie do serca i stworzyliśmy nowe propozycje - mówi Michał Stangel z gliwickiego Biura Projektów ARCA.
Tętniące życiem serce miasta, z warunkami stwarzającymi ludziom możliwość aktywnego spędzania czasu w wyjątkowym otoczeniu, tak najkrócej można podsumować największą inwestycję zmieniającą wygląd miasta. W zamyśle władz ma to być miejsce do organizacji wydarzeń i imprez kulturalno-artystycznych. Z łączącym brzegi rzeki mostem pieszym, bulwarem, nowym rynkiem, uliczkami z miejscami postojowymi i zielenią, a także ciągi piesze i
skwery, wewnętrzne parkingi i garaże, place zabaw, kafejki, pasaże handlowe i mieszkania.
To tylko niektóre z atrakcji, jakie czekać będą na mieszkańców, gości i turystów za 10-15 lat. Projekt na zagospodarowanie ulic Nadrzecznej i Konopnickiej oraz zaplecza Turzynka i amfiteatru, w drodze konkursu wygrali projektanci z Gliwic jeszcze w ubiegłym roku.
O ile większość zaproponowanych rozwiązań urbanistycznych spodobała się mieszkańcom, o tyle projekt nie do końca spełnia oczekiwania handlowców z Turzynka, który w wizji projektantów miałby się diametralnie zmienić.
- To, co zobaczyłem podczas prezentacji jest pięknym, bajkowym światem, ale nie widzę w nim miejsca dla siebie i ludzi z miejskiego targowiska - mówi wprost Krzysztof Taborski, szef kupców. - Projektanci nie rozumieją, na czym polega handel bazarowy. Zamykają nas w hali targowej, a my się na to nie zgadzamy. Trzeba pamiętać, że istniejemy dla różnych handlowców, także dla babci czy dziadka, który przyniesie parę jabłek z ogródka, żeby je sprzedać. Do tego trzeba pamiętać o naszych klientach, którzy lubią przyjść na zakupy na przykład z psem czy wózkiem. My chcemy być na otwartej przestrzeni, jak dotychczas.
Zdaniem mieszkańców miasta koncepcja zagospodarowania serca miasta powinna także większy nacisk kłaść na ukrycie szkaradnego marketu.
- Obiektu Intermarche nie wyburzymy, ale warto zastanowić się, jak go zasłonić - podkreślał Jacek Panek. - Może sceną wkomponowaną w mający powstać pawilon handlowy, może poprzez nasadzenia drzew. Ważne, żeby marketu nie było widać i żeby nie psuł ogólnego wrażenie.
Inny głos z publiczności poruszał temat likwidacji starego amfiteatru.
- To przecież wizytówka epoki sprzed 30 lat. Zdewastowana i paskudna. Po wyburzeniu amfiteatru można byłoby zrobić parking, nawet kilkupoziomowy.
Do końca czerwca projektanci mają czas na uwzględnienie m.in. tych opinii mieszkańców i przygotowanie nowej wizualizacji. Wtedy odbędzie się kolejne spotkanie z mieszkańcami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?