Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest w muzeum w Gryficach. Warszawa wywozi cenne eksponaty

Agnieszka Grabarska [email protected]
Po kilkugodzinnej blokadzie, dziewięćdziesięcioletnia kolejka odjechała wczoraj do muzeum w Sochaczewie.
Po kilkugodzinnej blokadzie, dziewięćdziesięcioletnia kolejka odjechała wczoraj do muzeum w Sochaczewie.
Protest przeciw wywożeniu cennych eksponatów z miejscowego Muzeum Kolejnictwa. Prezes PKS nakazał zablokować bramę.

Kolej mieszana

Kolej mieszana

Stała Wystawa Pomorskich Kolei Wąskotorowych w Gryficach jest jednostką organizacyjną Muzeum Kolejnictwa w Warszawie, które finansuje mazowiecki Urząd Marszałkowski. Oprócz gryfickiej filii, placówce podlega jeszcze Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie i Pracownia Modeli Taboru Kolejowego w Jeleniej Górze.

Niezwykłe sceny rozegrały się wczoraj przed wjazdem na teren gryfickiego Muzeum Kolejnictwa. Należący do miejscowego przewoźnika autobus przez kilka godzin nie pozwalał na wywózkę zabytkowego taboru.

Kiedy wcześnie rano gruchnęła wieść, że jedna z najstarszych lokomotyw ma zostać wywieziona do Sochaczewa, pod bramę muzeum podjechał autobus miejscowego PKS.

Ku zdziwieniu przechodniów, pojazd stanął w taki sposób, że całkowicie zablokował wyjazdową bramę.

- Zadyma o te eksponaty trwa już od kilku lat. Od razu domyśliłem się, że coś znowu grozi naszym ciuchciom - mówił jeden z gryficzan Patryk Marczyński.

Mieszkańcy, choć oswoili się z tym, że wcześniej z ekspozycji zniknęło kilka lokomotyw, tym razem gorąco popierali nietypowy protest. - Przecież już jakiś czas temu ogłoszono, że cała wystawa zostaje w naszym mieście. A teraz ni stąd, ni zowąd widzimy jak na linach wyciągają nam kolejny parowóz - dziwili się mieszkańcy.

Gryficka placówka jest filią Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Sytuację próbowała tłumaczyć kierowniczka filii. - Dostałam pismo, w którym dyrektor Muzeum Kolejnictwa w Warszawie nakazał mi przygotować parowóz do wywózki. Transport do Sochaczewa wyznaczono właśnie na dzisiaj. Postąpiłam zgodnie z zaleceniami - tłumaczyła Bogumiła Szeląg.

Przeciwko takiej decyzji zaprotestował jednak prezes miejscowego PKS i jednocześnie wiceprzewodniczący sejmiku województwa. - To symboliczny protest, ale jako mieszkaniec Gryfic nie mogę bezczynnie przyglądać się nieudolności urzędników - przekonywał Zygmunt Dziewguć. - Pomiędzy zachodniopomorskim a mazowieckim Urzędem Marszałkowskim odbyły się co prawda negocjacje, ale żaden wiążący dokument nie został jeszcze podpisany - przypominał. Według wcześniejszych ustaleń, zabytkowy tabor miało przejąć Muzeum Narodowe w Szczecinie a eksponaty pozostać na miejscu w Gryficach.

- To prawda, że wiążąca umowa nie została jeszcze podpisana. Jednak strony za obopólną zgodą zdecydowały, że dwa eksponaty trafią do Sochaczewa. Nie wiedzieliśmy jednak, że pierwszy parowóz będzie wywożony właśnie dzisiaj - mówiła Gabriela Wiatr, rzecznik prasowy marszałka województwa zachodniopomorskiego.

Wczorajszy transport eksponatu może mieć związek z propozycją umowy, którą kilka dni temu do zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego przysłał dyrektor Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Treść dokumentu miała znacznie odbiegać od wcześniejszych ustaleń. Z dyrektorem muzeum nie udało nam się wczoraj skontaktować. Ferdynanda Ruszczyca chcieliśmy zapytać o dalsze losy gryfickiej filii. Jego telefon milczał. Nie otrzymaliśmy też odpowiedzi na zadane drogą mailową pytania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński