- Place zabaw, w tym i piaskownice, to część naszego osiedla - mówią spółdzielcy z osiedla Zachód. - Skandal, że są niszczone. Spółdzielnia po to jest, żeby spełniać potrzeby spółdzielców. Teraz nasze dzieci będą musiały jeździć do parku Chrobrego, żeby pobawić się w piasku.
Do końca kwietnia powiatowy inspektor sanitarny dał spółdzielni czas na zabezpieczenie piaskownic przed ptactwem i zwierzętami domowymi. Spółdzielnia zamierza się z tego terminu wywiązać. Ale nie będzie zabezpieczać piaskownic, a je po prostu zlikwiduje.
- Do 30 kwietnia wszystkie będą rozebrane - mówi przedstawiciel firmy Drogbud. - Także te murowane.
W pismach, które kilka tygodni temu zawisły na spółdzielczych budynkach, spółdzielnia sugerowała, jakoby winę za likwidację piaskownic ponosił inspektor sanitarny.
- To spółdzielnia ponosi odpowiedzialność za to, że nie dostosowuje ich do stanu pozwalającego na korzystanie - prostuje to na stronie internetowej sanepidu, Jacek Paczewski, szef stargardzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej. - Wskazaliśmy tylko niezbędne i konieczne warunki podyktowane powszechnie obowiązującymi przepisami.
Spółdzielnia zabezpieczyła tylko trzy piaskownice, resztę likwiduje. Za rozbiórkę zapłaci kilkanaście tysięcy złotych. - Za te pieniądze kilka piaskownic by wyremontowano - komentują spółdzielcy. - Spółdzielnia woli jednak niszczyć, zamiast budować.
Tymczasem Aneta Kremer-Seredyńska, prezes stargardzkiej spółdzielni, milczy w sprawie likwidacji piaskownic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?