Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz-pedofil będzie krócej w więzieniu. Romana B. czeka terapia

Emilia Chanczewska
Roman B. (z lewej) wchodzi na ogłoszenie ponownego wyroku. Kara została znacznie złagodzona, z 8 lat na 4,5 roku więzienia.
Roman B. (z lewej) wchodzi na ogłoszenie ponownego wyroku. Kara została znacznie złagodzona, z 8 lat na 4,5 roku więzienia. Fot. Emilia Chanczewska
34-letni Roman B., który pełnił posługę kapłańską w Stargardzie, będzie krócej w więzieniu. Za pół roku może się starać o wyjście.

Nie 8 lat, a 4 i pół roku ma posiedzieć za kratkami pochodzący ze Szczecina Roman B., który
podczas posługi kapłańskiej, pełnionej w kościele św. Jana w Stargardzie, sypiał z 13-14- letnią wówczas dziewczynką z wioski pod Pyrzycami. Sąd złagodził karę uznając, że ksiądz miał ograniczoną w znacznym stopniu zdolność kierowania swoim postępowaniem.

Stwierdzone u niego skłonności pedofilne zadziałały więc na jego korzyść. Karę pozbawienia wolności ten zawieszony w obowiązkach kapłan ma odbywać w zakładzie karnym, stosującym szczególne środki lecznicze zaburzeń preferencji seksualnych.

Program terapeutyczny dla sprawców przestępstw seksualnych na dzieciach realizowany jest w Zakładzie Karnym w Rawiczu. Terapia odbywa się tam w formie spotkań grupowych, uzupełnianych w razie potrzeby o sesje indywidualne.

- Nie wierzę w skuteczność dotychczas stosowanych metod - mówi Jerzy Libiszewski, seksuolog
kliniczny ze Szczecina, który od kwietnia chce zacząć w zakładach karnych naszego regionu inną formę terapii takich osób. - Pedofilia to bardzo głębokie zaburzenie osobowości, któremu towarzyszy najczęściej zaburzenie krytycyzmu, poczucia winy, odporność na perswazję. Ci ludzie też są ofiarami przemocy, ale nie można ich wypuszczać i liczyć na to, że nie będzie nawrotów. Nie zgadzam się, by ta patologia kwitła, dlatego chcę zacząć terapię. Zainicjujemy ją w szczecińskim areszcie śledczym, pewnie więc spotkam się z tym księdzem.

O tym, czy B. będzie mógł z więzienia wyjść wcześniej, zadecydują rozmaite czynniki. Oceniany jest wpływ resocjalizacji, to czy w więzieniu miał nagrody, kary, czy brał udział w terapii i programach resocjalizacyjnych. Wreszcie brane pod uwagę jest tzw. odczucie społeczne, a te jest bezlitosne dla sprawców brutalnych zbrodni, przestępstw narkotykowych i na tle seksualnym.

Widoczne to jest chociażby w komentarzach po zakończeniu procesu, w których brakuje głosów wierzących w niewinność księdza, a przeważających po jego zatrzymaniu.

- O warunkowe przedterminowe zwolnienie może ubiegać się osoba wcześniej niekarana, po odbyciu połowy kary - wyjaśnia prokurator Arkadiusz Wesołowski z Prokuratury Rejonowej w Stargardzie. - Decyzja podejmowana jest w wydziale penitencjarnym sądu okręgowego, przez doświadczonych sędziów, którzy są wstrzemięźliwi.

W naszym regionie to się zdarza sporadycznie, osadzeni stają po dwa, trzy razy na wokandy. Chyba, że cieszą się wyjątkowo dobrą opinią. Jak tłumaczy prokurator, osoba która skorzysta z tego przywileju jednocześnie bierze na siebie ciężar dłuższej kontroli ze strony sądu, dłużej
podlega dozorowi kuratora, niż gdyby wyszła z zakładu karnego w terminie.

Póki co, sąd przedłużył Romanowi B. areszt do 21 czerwca, kiedy to dokładnie miną 2 lata, odkąd w nim siedzi.

- Jest w dwuosobowej celi, w dobranym, przychylnym środowisku, nie zagrażającym jego
bezpieczeństwu - zapewnia mjr Edward Ściężor, kierujący wydziałem penitencjarnym Aresztu Śledczego w Szczecinie. - Nie mamy z nim żadnych problemów. Jako osoba tymczasowo aresztowana ma ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym. Nie ma prawa do przepustek. Do widzeń jedynie za zgodą sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński