Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalało Cię? Będzie łatwiej o pieniądze od ubezpieczyciela

Piotr Walczak/gazetalubuska.pl
Fot. Archiwum
Ubezpieczyciele odnotowują obecnie dwa razy więcej zgłoszeń o odszkodowania z tytułu podtopień czy zalań niż zwykle o tej porze. Zmusiło je to do upraszczania procedur związanych z wypłatą odszkodowań majątkowych.

Firmy ubezpieczeniowe odnotowują obecnie dwa razy więcej zgłoszeń o odszkodowania z tytułu podtopień czy zalań niż zwykle o tej porze. Zmusiło je to do upraszczania procedur związanych z wypłatą odszkodowań majątkowych. Poszkodowani często mogą liczyć na wypłatę pieniędzy od ręki. Ale tylko do określonej kwoty.

- Wprowadziliśmy tzw. szybką ścieżkę likwidacji drobnych szkód majątkowych - wyjaśnia Marcin Pawelec z Allianz. - Aby ułatwić wypłatę odszkodowań zwiększyliśmy kompetencje likwidatorów. Jeśli zgłaszana szkoda jest drobna i nastąpiła w wyniku zalania, powodzi lub spowodowana została przez śnieg i lód, likwidator bardzo szybko, bo w ciągu dwóch dni roboczych, kontaktuje się z klientem, ustala zakres uszkodzeń i przygotowuje kosztorys. Jeśli klient zaakceptuje wycenę szkody, jeszcze tego samego dnia jest mu wypłacane odszkodowanie.

Na szybkie odszkodowanie mogą liczyć również ubezpieczeni w Hestii. Jak zapewnia rzeczniczka prasowa Joanna Kitowska, w przypadku mniejszych szkód, np. zalań czy podtopień, firma stosuje uproszczoną likwidację szkód. Wystarczy rozmowa telefoniczna.
- szybko kontaktujemy się z poszkodowanym, ustalamy rozmiar szkody i wypłacamy odszkodowanie - mówi Joanna Kitowska

Hestia od ręki wypłaca do 5 tys. zł. Jednak w uzasadnionych sytuacjach kwota ta może zostać zwiększona.

Załatwienie sprawy przez telefon jest też możliwe w PZU. Z powodu zalania i roztopów firma zapewnia szybką wypłatę odszkodowania do 3 tys. zł. W razie szkód masowych korzysta z uproszczonego procesu likwidacji szkód majątkowych i komunikacyjnych, czyli bez udziału rzeczoznawcy. PZU stosuje też uproszczone zasady dokonywania oględzin i wycen przez rzeczoznawców w szkodach większych, gdzie oględziny są konieczne, bądź klient sobie tych oględzin wyraźnie życzy.

- Odszkodowania są wypłacane, ale zgodnie z OWU PZU Dom i przepisami prawa budowlanego na posiadaczu nieruchomości ciążą określone obowiązki - przypomina Agnieszka Rosa z PZU. - Mogą zaistnieć takie okoliczności, na podstawie których stwierdzimy, że klient przez dwa miesiące w okresie intensywnych opadów śniegu, świadomie doprowadził do zaniedbania obowiązków posiadacza budynku i nie odśnieżał dachu. Wskutek tego ciężar śniegu przekroczył dopuszczalne prawem normy i poprzez długotrwałe oddziaływanie sił na strop doszło do jego przeciążenia i zawalenia.

Szukasz kredytu hipotecznego, zastanawiasz się nad zmianą mieszkania albo kupnem domu? Wejdź do serwisu Nieruchomości

Zdaniem Pawła Wróbla, rzecznika prasowego Grupy Generali, tegoroczna zima oznacza dla wszystkich zakładów ubezpieczeń znaczny wzrost szkód - w zależności od segmentu rynku i rodzaju szkód - od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent.

- Zalegający śnieg jest wyjątkowym utrudnieniem zarówno dla kierowców jak i właścicieli mieszkań, a co za tym idzie dla likwidatorów szkód, którzy stoją przed problem obsługi znacznie większej liczby roszczeń - ocenia rzecznik Generali. - Do podstawowych uproszczeń należy odstąpienie od oględzin uszkodzonego mienia oraz likwidacja szkód na telefon. Dotyczy to oczywiście szkód, które kwalifikują się do zastosowania procedur uproszczonych. Takie procedury funkcjonują w Generali od dawna i są z powodzeniem stosowane w sytuacjach, z jakimi mamy obecnie do czynienia. W Generali szybka ścieżka likwidacji szkód wynikających z zalań czy powodzi, będzie dotyczyła szkód o wartości około 4 tys. zł.

Dwukrotny wzrost liczby zgłaszanych szkód majątkowych obserwuje Allianz. Tutaj likwidatorzy pracują teraz dłużej niż zwykle. Ponadto do zespołu rejestrującego telefoniczne zgłoszenia szkód zatrudnione zostały dodatkowe osoby. Podobnie jest w firmie Uniqa, gdzie także utworzono dodatkowe stanowiska w telefonicznym centrum pomocy.

- Od początku bieżącego roku nastąpił znaczny wzrost ilości zgłaszanych szkód, spowodowanych aktualną sytuacją pogodową - przyznaje Anna Skusiewicz z UNIQA. - Liczby te rzeczywiście odbiegają od ilości zgłoszeń odnotowywanych w analogicznych okresach lat ubiegłych, natomiast w tym momencie jesteśmy w toku obsługi tych zdarzeń i za wcześnie jest na dokładne podsumowania.

Hestia zimą odnotowuje wzrost zgłoszeń na infolinię na poziomie 35-40 proc. Szkód rejestrowanych w ciągu roku jest ok. 850 dziennie, zaś tej zimy 1,5 tys. dziennie. W styczniu tego roku, w stosunku do listopada 2009 r., liczba zalań wzrosła trzykrotnie.

Zdaniem Joanny Kitowskiej spowodowane to mogło być mrozami (pękające rury), jak i roztopami (przecieki z dachu).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński