Wezwany na miejsce lekarz weterynarii uznał, że psy padły z głodu i wycieczenia. Prawdopodobnie były być też maltretowane.
- W klatkach były trzy szczeniaki i jeden starszy pies - mówią funkcjonariusze. - Widok okropny. Zwierzęta były niemożliwie wychudzone. Skóra i kości.
Nasi rozmówcy dodają, że psy trzymano w maleńkich klatkach. Zwyrodniały właściciel mógł się też znęcać nad nimi.
Policja odnalazła go w nocy. Jest stróżem jednego z lokali gastronomicznych na plaży. Na miejscu zjawili się też zszokowani pracownicy i właściciel obiektu. Podejrzewano, że mężczyzna mógł także w okolicy plaży i wydm zakopać zwłoki zwierząt. Przeszukano część terenu. Nic nie znaleziono.
Mężczyznę wypuszczono do domu. Stanie przed sądem. Zgodnie z fatalnym polskim prawem, grożą mu tylko dwa lata więzienia!
Mieszkańcy okolicznych bloków zachodzą w głowę gdzie byli sąsiedzi zwyrodnialca.
- Nikt nie słyszał ujadania psów - pyta jedna z kobiet. - Przecież ktoś musiał widzieć, że schodzi ze zwierzętami do piwnicy! Ludzie "obudzili" się dopiero jak poczuli fetor! A wcześniej nikt nic nie wiedział i nie słyszał? To niemożliwe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?