Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Szczecina łamią prawo, czynsze pobierane są bezprawnie? Szczecinianka walczy z miastem, ma szansę wygrać

Marek Rudnicki
Miasto odmówiło Elżbiecie Klich możliwości wykupu mieszkania na własność. Pani Elżbieta złożyła do prokuratury w sprawie nieważności uchwały, którą posługuje się miasto.
Miasto odmówiło Elżbiecie Klich możliwości wykupu mieszkania na własność. Pani Elżbieta złożyła do prokuratury w sprawie nieważności uchwały, którą posługuje się miasto. Fot. Marcin Bielecki
Szczecinianka złożyła doniesienie do prokuratury. Miasto działa wbrew prawu. Nawet czynsze pobierane są bezprawnie. Tę śmiałą tezę stawia Elżbieta Klich, która rozpoczęła walkę z miastem.

Wszystko zaczęło się całkiem niewinnie, w marcu 2008 r. Elżbieta Klich złożyła podanie o wykup mieszkania przy ulicy Fieldorfa. Miasto odmówiło, powołując się na uchwałę rady miasta z 2006 r. o wieloletnim programie gospodarowania zasobami gminy Szczecin. Zawiera ona datę 30 lipca 2007 r., do której można było składać podania o wykup mieszkań lokatorskich na własność.

- Skoro pani złożyła podanie po terminie, nie ma pani prawa do wykupu mieszkania - brzmiał werdykt miasta. Niby odpowiedź logiczna, ale jak się okazuje, to tylko pozory.

- Uchwała, na jaką powołuje się miasto, nie istnieje - mówi Elżbieta Klich i uzasadnia: - Nie została prawidłowo zakwalifikowana do aktów prawa miejscowego. Wyjaśnię to prościej. Aby zaistniała, musi być opublikowana w Dzienniku Urzędowym Urzędu Wojewódzkiego. A ta uchwała tam się nie znalazła. Jeśli nie jest w dzienniku, po prostu jej nie ma.

W uzasadnieniu odmowy miasto powołało się też na uchwałę o sprzedaży mieszkań z 2004 r. ze zmianami wprowadzonymi dopiero 12 września 2008 r. - Jak można powoływać się na przepis wprowadzony dużo później, niż data złożenia przeze mnie podania? - pyta Elżbieta Klich. - Od kiedy prawo w Polsce działa wstecz?

Odwołała się do prezydenta, ale bezowocnie. Zwróciła się więc do przewodniczącego rady miasta. - Później dowiedziałam się od radnych, że nie przedstawił im mojego pisma z uzasadnieniem, a wniósł na radę gotowy projekt odrzucenia mojej prośby - opowiada. - Dla mnie takie działanie, to skandal.

Część radnych, gdy dowiedziała się o całej sprawie, wnioskowała o zdjęcie jej z obrad rady do czasu wyjaśnia wątpliwości. Rządzący radą przedstawiciele jednej partii, którzy stanowią większość, wniosek odrzucili. Pani Elżbieta nie poddała się. Złożyła wniosek do prokuratury o - jak się to formalnie nazywa - usunięcie wad prawnych. Do tej pory prokuratura nie zajęła stanowiska. Dowiedziała się tylko nieoficjalnie, że jej zarzuty są zasadne i sprawa powinna trafić do sądu.

Do sprawy wkrótce wrócimy, jako że nie jedyny to zarzut, który stawiają mieszkańcy ulicy Fieldorfa urzędowi miejskiemu. Pojawia się też wersja, że miasto nie ma
prawa narzucania stawek czynszowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński