Świnoujście: Ma powstać pierwszy w Polsce ośrodek dla ofiar wypadków

Zaczęła od sukni ślubnych

Zaczęła od sukni ślubnych

Aleksandra Kieres przez 18 lat była nauczycielką matematyki. Potem prowadziła salon sukien ślubnych. Jej klientami byli m.in. rodzice, których córki, zanim wyszły za mąż, zginęły w wypadkach drogowych. Chcieli je pochować w sukniach ślubnych. To właśnie wtedy pani Aleksandra zainteresowała się tą problematyką. Tak powstała Fundacja Osób Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych Nadzieja.

Ośrodek miałby powstać w opuszczonym przez wojsko budynku przy ulicy Rogozińskiego. Agencja Mienia Wojskowego już trzy razy próbowała go sprzedać, ale bez skutku.
Aleksandra Kieres jest prezesem Fundacji "Nadzieja" Osób Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych.

- Ten obiekt w Świnoujściu to dla nas duża szansa - mówi Aleksandra Kieres. - Wszystkie przepisy, ustawy są nam przychylne. Agencja też chętnie by nam dała ten budynek. Tylko wiadomo, że najpierw musi spróbować go sprzedać. Taka jej rola. Ale skoro już trzy razy się nie udało, to nasze szanse rosną.

Za pierwszym razem Agencja zaproponowała Fundacji inny obiekt w innym rejonie. Jak mówi Aleksandra Kieres, bardzo atrakcyjny, ale nie dla podopiecznych jej fundacji. Przede wszystkim dlatego, że znajduje się w środku lasu.

- My nie tylko prowadzimy rehabilitację, staramy się przywrócić naszych podopiecznych do zdrowia - tłumaczy Aleksandra Kieres. - Także przywrócić ich do społeczeństwa. Ośrodek w lesie nam w tym nie pomoże.

Fundacja wybrała Świnoujście m.in. z uwagi na uzdrowiskowy charakter, ciepłe (jak na Bałtyk) morze. Ale nie tylko. Zdaniem członków fundacji i ich podopiecznych, miasto jest dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych. Osoby poruszające się na wózkach mogą specjalną kładką dotrzeć nad brzeg morza, są też przystosowane dla nich toalety, w wielu miejscach podjazdy, działają szkoły integracyjne.

Aby zebrać pieniądze potrzebne na budowę ośrodka fundacja chce ogłosić akcję "Złotówka od każdego Polaka". Podobne zbiórki ogłaszały już inne fundacje. Na przykład "Akogo" aktorki Ewy Błaszczyk, która buduje również pierwszą w naszym kraju klinikę Budzik, gdzie mają być leczone dzieci, które w wyniku nieszczęśliwych wypadków uległy ciężkim uszkodzeniom mózgu i znajdują się w śpiączce.

Fundacja "Nadzieja" liczy także na pieniądze z Unii Europejskiej.

- Bo przecież osoby poszkodowane w wypadkach drogowych są wszędzie - mówi Aleksandra Kieres. - Świnoujście leży blisko Niemiec. Moglibyśmy leczyć także osoby z zagranicy.

Wierzy, że mógłby to być jeden z najlepszych ośrodków specjalizujący się w medycynie pourazowej.

- Oprócz zaplecza rehabilitacyjnego, planujemy wybudować również zaplecze konferencyjno-szkoleniowe z sauną, basenem, kręgielnią itp., z którego mogliby korzystać ludzie zdrowi - dodaje prezes Nadziei. - A dla nas byłyby to dodatkowe pieniądze.

Aleksandra Kieres razem z grupą podopiecznych fundacji spotkały się w sprawie ośrodka z prezydentem miasta Januszem Żmurkiewiczem. Obiecał pomoc w uzyskaniu budynku od AMW.