Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczątki Niemców spoczęły w Glinnej

Monika Stefanek
Szczątki 2016 niemieckich cywili spoczęły we wspólnej kwaterze na cmentarzu wojennym w Glinnej koło Starego Czarnowa. Od 2006 roku pochowano tutaj już ponad 13 tysięcy osób – niemieckich żołnierzy i ludności cywilnej z okresu drugiej wojny światowej.
Szczątki 2016 niemieckich cywili spoczęły we wspólnej kwaterze na cmentarzu wojennym w Glinnej koło Starego Czarnowa. Od 2006 roku pochowano tutaj już ponad 13 tysięcy osób – niemieckich żołnierzy i ludności cywilnej z okresu drugiej wojny światowej. Fot. Andrzej Szkocki
109 trumien ze szczątkami ponad dwóch tysięcy ofiar drugiej wojny światowej pochowano w piątek na cmentarzu wojennym w Glinnej pod Szczecinem.

W uroczystości pochowania cywilów z Malborka, którzy zginęli na przełomie 1944 i 1945 roku wzięło około trzysta osób. Byli wśród nich przedstawiciele mniejszości niemieckiej, przedstawiciele władz samorządowych z Polski i Niemiec, a także Fundacji "Pamięć", która zorganizowała pochówek.
Wielu Niemców przyjechało na własną rękę, by oddać hołd swoim rodakom.

- Moja mama pochodziła z Gdańska, ojciec z okolic Bydgoszczy. Ja urodziłem się już we Frankfurcie nad Odrą, ale czuję się w obowiązku uczcić los tych osób, które zginęły - mówił Horst Wenske. - W Glinnej jestem pierwszy raz. Cieszę się, że cmentarz jest taki zadbany, i że Polacy także biorą udział w tej uroczystości.

Wśród zgromadzonych nie brakowało też głosów krytycznych. Żona pana Horsta, Anrose Wenske, należąca do Niemieckiego Związku Wypędzonych uważa, że ofiary powinny zostać pochowane tam, gdzie je znaleziono.

- Lepszy taki pochówek niż żaden, ale byłoby lepiej, gdyby pogrzeb odbył się w Malborku - stwierdziła kobieta.

Dlaczego ciała niemieckich cywilów z Malborka spoczęły w Glinnej, tłumaczył podczas swojego przemówienia Reinhard Führer, prezydent Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi.

- Otrzymaliśmy w ostatnich miesiącach wiele listów, zarówno tych przyjaznych, jak i wrogich - mówi Führer. - Naszym zadaniem było stworzenie warunków do godnego spoczynku tych osób. Chętnie widzielibyśmy te ofiary pochowane w pobliżu miejsca, z którego pochodzą. Cmentarz w Gdańsku nie był jednak w stanie pomieścić tak dużej liczby ofiar. By uniknąć niepewności i czekania, zdecydowaliśmy się więc na to, by szczątki jak najszybciej je pochować.

Na pogrzeb przybyło też wielu obecnych mieszkańców Malborka i okolic. Wśród nich był Hans von Allwörden, przedstawiciel mniejszości niemieckiej ze Sztuma koło Kwidzyna.

- Odnoszę wrażenie, że Polacy więcej zrozumienia wykazują dla tej sprawy niż Niemcy - stwierdził. - W niemieckich mediach niewiele się mówiło o tym, inaczej niż w polskich.

W intencji ofiar ekumeniczną mszę odprawili bp Błażej Kruszyłowicz oraz bp Gerhard Pieschl. Obecny na pogrzebie ambasador RFN w Polsce Michael Gerts, dziękował stronie polskiej i niemieckiej za "wzorową współpracę w duchu pojednania".

Przypomnijmy, że na szczątki 2016 niemieckich cywilów natrafiono w październiku podczas prac przy budowie hotelu w Malborku. Śledztwo prowadzone przez gdański Instytut Pamięci Narodowej wykazało, że były to ofiary Armii Radzieckiej. Ciał nie udało się zidentyfikować.

- Kim byli ci ludzie i jak zginęli - na te pytania wciąż nie znamy pewnej odpowiedzi - mówił Reinhard Führer. - Wyjaśnienie tej kwestii leży w gestii historyków i opinii publicznej. My w spekulacjach nie będziemy uczestniczyć. Nie godnym jest też podsycać je wobec zmarłych.

W Malborku w miejscu, gdzie odkryto masowy grób, stanie pamiątkowy kamień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński