MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tablice z liczbą zabitych na drogach. Nowy pomysł na piratów

Grzegorz Drążek
Te tablice mają przemawiać do kierowców. Niech sobie o nich przypomną, gdy będą mieli ochotę mocniej przycisnąć na pedał gazu.
Te tablice mają przemawiać do kierowców. Niech sobie o nich przypomną, gdy będą mieli ochotę mocniej przycisnąć na pedał gazu. Fot. GDDKiA
W ostatnim tygodniu kierowcy jadący krajową dziesiątką zobaczyli tablice z liczbą zabitych na drogach. Wystawiono je, by zmobilizować kierowców do bezpieczniejszej jazdy.

Drogi zaufania

Drogi zaufania

To program GDDKiA. Obejmuje działania inżynieryjne: budowanie zatok autobusowych, ścieżek rowerowych, przebudowę skrzyżowań, montaż masztów na fotoradary. To też happeningi i inscenizacje wypadków drogowych. Do 2013 r. ma przynieść spadek o 75 proc. liczby ofiar śmiertelnych wypadków na drogach krajowych.

Happening, w ramach akcji "drogi zaufania", prowadzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Pierwsza jego odsłona w naszym regionie była tydzień temu, w piątek. Plansze z liczbą śmiertelnych ofiar wypadków ustawiono przy drodze krajowej numer 10, między Krąpielem a Suchaniem.

- Ustawiane drogowe zegary śmierci przedstawiają statystyki zabitych i worki na zwłoki, które symbolizują ofiary wypadków - wyjaśnia Mateusz Grzeszczuk ze szczecińskiego oddziału GDDKiA. - Są ustawiane na poboczu drogi w taki sposób, by przejeżdżający kierowcy bez zakłóceń jazdy mogli obserwować te informacje.

Kierowcy, z tablic ustawionych przy drodze, dowiedzieli się między innymi, że w 2008 roku na polskich drogach zginęło 1893 pieszych, 633 rowerzystów i motocyklistów, że wypadki drogowe pochłonęły życie 331 dzieci, 603 zabitych to ofiary alkoholu, a 1638 osób zginęło przez nadmierną prędkość. Na każdej tablicy jest apel "zatrzymaj drogowy zegar śmierci". Happening robiony jest z nadzieją, że te wszystkie liczby, a także widok worków, którymi przykrywa się zwłoki sprawią, że kierowcy bardziej pomyślą o niebezpieczeństwie, jakie niesie brawura za kierownicą i łamanie zasad obowiązujących na drogach.

W sobotę happening ponownie zorganizowano między Krąpielem a Suchaniem, tym razem bliżej tej drugiej miejscowości. W niedzielę był w Nosowie. W poniedziałek i wtorek przygotowano go na dalszych odcinkach krajowej dziesiątki, w Sicku i Żółwinie. W akcję Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad włączyli się stargardzcy policjanci. W czasie happeningu, który był w pobliżu Stargardu, kontrolowali prędkość jazdy samochodów.

- Kierowcy jeździli bezpieczniej w porównaniu z wcześniejszymi kontrolami w tym miejscu - ocenia sierż. Aleksandra Pajdowska ze stargardzkiej policji. - Trudno od razu jednoznacznie stwierdzić, że to efekt happeningu, ale na pewno takie akcje dają kierowcom do myślenia i mają sens. Oby tylko szybko nie zapominali o tym, co widzieli. Jak kierowcy przejeżdżają obok miejsca wypadku, automatycznie zwalniają. Niestety, często szybko wyrzucają ten widok z pamięci i kilka kilometrów dalej znowu przyciskają pedał gazu.

Walka z niezdyscyplinowanymi kierowcami nie jest łatwa. Stargardzcy policjanci niemal codziennie zatrzymują nietrzeźwych kierujących, w ich sidła wpadają kierowcy jadący po narkotykach, osoby nie liczące się z ograniczeniem prędkości czy łamiący inne zakazy na drogach, jak choćby wyprzedzania na linii ciągłej.

- Główną przyczyną wypadków na drogach wciąż jest nadmierna prędkość - mówi Aleksandra Pajdowska. - Kierowcy lekceważą przepisy narażając na niebezpieczeństwo siebie i inne osoby, które akurat w tym samym czasie jadą tą samą drogą.

W czwartek stargardzka policja podsumowała pierwsze sześć miesięcy tego roku. Na drogach powiatu stargardzkiego zginęło mniej osób niż w pierwszym półroczu 2008 roku, ale wypadków i rannych było więcej.

- Od stycznia do końca czerwca na drogach naszego powiatu zginęło dziewięć osób, o cztery mniej niż w tym okresie rok wcześniej - mówi Aleksandra Pajdowska. - Były 34 wypadki, w których rannych zostało 48 osób.

Tylko w lutym stargardzcy policjanci nie musieli w swoich statystykach dopisywać kolejnych zabitych w wypadkach drogowych. W styczniu w naszym regionie zginęły dwie osoby, w marcu i kwietniu po jednej, w maju trzy i w czerwcu dwie. Na tym niestety zegar śmierci się nie zatrzymał. W tym tygodniu, w nocy z niedzieli na poniedziałek, w zderzeniu z ciężarówką zginął mężczyzna jadący zaprzęgiem ulicą Broniewskiego w Stargardzie.

- Jak wynika ze statystyk, najwięcej wypadków jest we wtorki i niedziele, a najmniej w soboty - mówi sierżant Pajdowska.

Jeśli chodzi o podstargardzkie odcinki dróg krajowych, na których prowadzone są happeningi, to w tym roku na dziesiątce zginęły dwie osoby. Jedna na trasie Stargard-Szczecin, gdzie w pierwszym półroczu były trzy wypadki i sześciu rannych. Jedna na odcinku Stargard-Wapnica, gdzie od stycznia do czerwca było dziewięć wypadków i czternastu rannych. Natomiast dwie osoby zginęły na drodze krajowej numer 20, na odcinku Stargard-Lisowo. Tam przez pierwsze sześć miesięcy 2009 toku było pięć wypadków i sześciu rannych.

Może cię zainteresuje:
Zobacz co się wydarzyło w Stargardzie. Kliknij na mmstargard.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński