Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niechorze: 15 lat Muzeum Rybołówstwa Morskiego

Fot. Agnieszka Grabarska
Średniowieczną wędzarnię, wraz z Michałem Ostrowskim - na zdjęciu z lewej, obsługuje założyciel muzeum w Niechorzu Henryk Gmyrek. - Właśniewyciągnęliśmy z ziemi torbuta. Jego mięso jest delikatne ima stonowany zapach. To prawdziwa, rybna cielęcina - żartuje Henryk Gmyrek.
Średniowieczną wędzarnię, wraz z Michałem Ostrowskim - na zdjęciu z lewej, obsługuje założyciel muzeum w Niechorzu Henryk Gmyrek. - Właśniewyciągnęliśmy z ziemi torbuta. Jego mięso jest delikatne ima stonowany zapach. To prawdziwa, rybna cielęcina - żartuje Henryk Gmyrek. Fot. Agnieszka Grabarska
Zamiast tortu ze świeczkami, śledź na dziesiątki sposobów. W tak nietypowej, kulinarnej oprawie Muzeum Rybołówstwa Morskiego obchodziło 15-lecie istnienia.

Turystyczne Perły Pomorza

Turystyczne Perły Pomorza

Chcesz się dowiedzieć, gdzie na Pomorzu spędzić wakacyjny urlop? Interesują Cię nadmorskie - i nie tylko - turystyczne ciekawostki? A może szukasz namiarów na hotele i pensjonaty? To wszystko znajdziesz na naszym specjalnym serwisie - TURYSTYCZNE PERŁY POMORZA

Uroczystość połączono z dorocznymi obchodami Święta Śledzia. Były szanty, zwiedzanie średniowiecznej osady rybackiej, oraz niezliczona ilość morskich wspomnień i opowieści.

Kulturalną ostoją morskich tradycji, opiekuje się obecnie Stowarzyszenie Miłośników
Rybołówstwa Morza Bałtyckiego. To kilkudziesięciu miejscowych pasjonatów, wspieranych przez zacne grono naukowców i miejscowych rybaków.

Jerzy Jasicki, jeden z najstarszych przedstawicieli tego zawodu twierdzi, że do rybaczenia trzeba podchodzić z głową.

- Obiecałem żonie, że umrę we własnym łóżku. Nasza praca jest niebezpieczna, dlatego wobec morza trzeba być pokornym - przekonuje rybak.

Wśród muzealnych eksponatów, znajduje się złowiony przez niego, ponad 8-kilogramowy dorsz. Są też stare sieci, dawne narzędzia pracy i zabytkowe kutry. Cyklicznie pojawiają się też tematyczne wystawy fotograficzne i sesje naukowe.

Morską ekspozycję, podczas Święta Śledzia, bezpłatnie zwiedzali turyści.

- Człowiek kupuje w smażalni rybkę i nie ma pojęcia ile potrzeba pracy, żeby znalazła
się na talerzu - mówiła Anna Marczyńska z Łodzi. - A rybacy, jak właśnie się dowiedziałam, zaczynają pracę już o 2 w nocy.

Tegoroczną edycję słynnej już w okolicy imprezy, odwiedziły także setki innych wczasowiczów. Dużą atrakcją okazała się odtworzona na wzór średniowiecza rybacka osada. Przenosząc się wyobraźnią w czasie, można było zobaczyć jak przed wiekami przyrządzano ryby.

- Złowione sztuki najczęściej konserwowano w kiszonce i wędzono w ziemnych dołkach - tłumaczył odtwarzający osadę Michał Ostrowski. - Solone ryby były tak
wytrzymałe, że nie psuły się nawet podczas transportu do Pragi.

Dużym powodzeniem cieszyły się także współczesne stoiska ze śledziowymi przysmakami. Prawdziwą furorę wśród smakoszy zrobiła "Sałatka niechorska". Wymyślony przez Aleksandrę Budner-Wachowiak śledź w warzywach, zdobył wyróżnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński