Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowogard obchodzi 700-lecie

Lidia Jakubowska
- Mam jeszcze dyplom z podziękowaniami za udział w organizacji tamtych obchodów - wspomina Franciszek Tarczykowski. Inna pamiątka to plakat z repliką dawnej pieczęci miasta.
- Mam jeszcze dyplom z podziękowaniami za udział w organizacji tamtych obchodów - wspomina Franciszek Tarczykowski. Inna pamiątka to plakat z repliką dawnej pieczęci miasta. Fot. Lidia Jakubowska
Mieszkańcy Nowogardu do dziś mają pamiątki z pierwszych obchodów 700-lecia miasta w 1968 roku. Ale obecni 41-latkowie stracili już nadzieje na obiecane im wówczas mieszkania.

Był nawet walczyk

Był nawet walczyk

Wśród pamiątek, jakie po pierwszych obchodach jubileuszu miasta udało się ocalić Franciszkowi Tarczykowskiemu, jest medal, plakat z repliką dawnej pieczęci miasta, gipsowy odlew z orłem i herbem Nowogardu oraz datą 1268 - 1968.
- Mam również dyplom, który dostałem za wkład pracy w organizację obchodów 700-lecia, jako częściowo odpowiedzialny za ich organizację - wspomina.
Z okazji 700-lecia opublikowano wyjątkową papeterię opatrzoną grafikami miasta Wandy Tomaszewskiej. W zbiorach pana Franciszka jest też inna perełka. To rękopis z nutami piosenki, która wygrała konkurs na muzyczny symbol obchodów 700-lecia. "Nowogardzki walczyk" z muzyką Jana Wierszki i słowami Aleksandry Czarnowskiej w 1968 r. śpiewali muzycy filharmonii szczecińskiej.

Teraz nowogardzianie szykują się na pięciodniowe obchody jubileuszu miasta po raz drugi.

- Trudno zapomnieć o tamtych obchodach zwłaszcza, że działo się dużo - wspominają starsi mieszkańcy Nowogardu. - Wtedy tego typu imprezy organizowano z wielką pompą. Namacalną pamiątką, po ówczesnym świętowaniu, jest jedna z główniejszych ulic miasta, którą wtedy nazwano 700-lecia.

Dziś trudno jednoznacznie powiedzieć, dlaczego o 41 lat za wcześnie obchodzono okrągłe urodziny miasta. W broszurce z programem obchodów 700-lecia z 1968 roku, do której udało nam się dotrzeć czytamy, że "W roku 1968 przypada 700-letnia rocznica pierwszej wzmianki źródłowej o Nowogardzie. Pod datą 13 kwietnia 1268 istnieje zapis, iż Nowogard to miejsce warowne, twierdza, dwór wiejski, oszańcowanie".

Inne tłumaczenie jest takie, że któryś z historyków śledzących dzieje Nowogardu mógł się pomylić, bądź po prostu było zapotrzebowanie ówczesnych władz na zorganizowanie uroczystości w mieście i pretekst się znalazł. Trudno dziś dociec prawdy. Pewne jest natomiast to, że miasto sporo wtedy zyskało, zwłaszcza na estetyce i inwestycjach.

Niestety były też niespełnione obietnice.
- Dzieci urodzone w 1968 r. dostawały od władz miasta pamiątkowe medale, tłoczone w brązie z dedykacją "Dzieciom Nowogardu urodzonym w 700-lecie miasta" - wspomina Franciszek Tarczykowski, ówczesny kierownik wydziału kultury i zastępca przewodniczącego Towarzystwa Miłośników Ziemi Nowogardzkiej. - Ich rodziców zapewniano, że jak pociechy skończą 18 lat, otrzymają mieszkania. W Narodowym Banku Polskim złożono w depozyt list polecający urodzonych tego roku. Były to, jak się później okazało, obietnice bez pokrycia. Żadne dziecko z roku jubileuszowego nie dostało mieszkania od władz.

Po 41 latach Nowogard ponownie szykuje się na wielkie świętowanie. Tym razem przez pięć dni, od 30 kwietnia do 4 maja, mieszkańcy bawić się będą na drugim 700-leciu miasta.

O Nowogardzie nie zapominają jego dawni mieszkańcy. Od lat Stanisław Sobczak pisze kronikę z życia byłych nowogardzian. Krótko przed jubileuszem autor pochwalił się swoją kilkuletnią pracą i trzytomowym dziełem, w którym znajdują się listy od znajomych i przyjaciół, wspomnienia o tych co odeszli, wspomnienia o dawnym Nowogardzie, zdarzeniach i ludziach. W kronice znajdują się także zdjęcia oraz artykuły z prasy lokalnej i regionalnej, a także pamiątki z wizyt w mieście nad Jeziorem Nowogardzkim.

- W Nowogardzie spędziłem piękny czas i blisko 20 lat - wspomina Stanisław Sobczak z Kalisza. - Kronika jest zapiskiem moich myśli, wspomnień, refleksji z lat spędzonych w ukochanym mieście. To jest także swoisty pamiętnik z elementami dziennika. Mam nadzieję, że zdrowia wystarczy, żeby spisać kolejne tomy, bo w głowie mam jeszcze wiele rzeczy, które chciałbym przelać na papier, żeby ocalić je od zapomnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński