Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieża katedry ciągle zamknięta dla turystów

Monika Stefanek
Katedralna wieża pozostanie na razie zamknięta dla turystów. Komendant miejski straży pożarnej stwierdził, że obiekt nie spełnia wszystkich wymogów przeciwpożarowych, jakie powinien.

Opinia strażaków nie jest wiążąca. Decyzję o dopuszczeniu obiektu do użytkowania wydaje bowiem powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Jednak bez opinii straży pożarnej jest mało prawdopodobne, by ją wydał. Tymczasem komendant miejski straży pożarnej stwierdził różnice w dokumentacji projektowej obiektu i stanie faktycznym.

- Inwestor uzyskał zgodę na odstępstwo od przepisów tylko w jednym przypadku: rezygnacji z hydrantów wewnętrznych, a w zamian za to wyposażenia wieży w podwójną liczbę gaśnic - mówi asp. szt. Mirosław Siewierski, rzecznik komendanta miejskiego państwowej straży pożarnej w Szczecinie.

W obiekcie jest jednak więcej uchybień: wieża nie jest wyposażona w instalację alarmowania o pożarze, wątpliwości komendanta budzi również skuteczność sposobu oddymiania klatek. Wieża kościoła należy też do tej samej strefy pożarowej, co nawa.

- Oznacza to, że w razie pożaru mógłby on się łatwo rozprzestrzenić na pozostałą część katedry - mówi asp. szt. Siewierski. - Istnienie stref pożarowych pozwala na jego zatrzymanie na jakiś czas.

Strażacy stwierdzili także, że schody w katedralnej wieży są na pewnym odcinku węższe niż zakładał to projekt. Winda zaś nie została przystosowana do wymogów, jakie powinien spełniać dźwig dla ekip ratowniczych.

- Przy przebudowie i nadbudowie obiektu, a z tym w przypadku katedry mamy przecież do czynienia, można spełnić wymagania ochrony przeciwpożarowej inaczej niż mówią to przepisy - informuje rzecznik KMPSP. - Trzeba na to jednak uzyskać akceptację. Poza jednym przypadkiem, nikt się do nas o to nie zwrócił.

Proboszcz katedry, ks. Jan Kazieczko przyznaje, że nie takiej opinii strażaków się spodziewał. Co zrobi, by wieża w końcu została dopuszczona do użytku, nie chce mówić.

- Nic nie powiem, bo nie wiem - stwierdził w rozmowie z "Głosem". - Byliśmy na rozmowie u komendanta wojewódzkiego straży pożarnej, który obiecał nam pomoc. Do opinii wystawionej przez strażaków napisaliśmy zaś odpowiedź. Zwróciliśmy się też do Komendy Głównej w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński