Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent przeprasza za błędy (posłuchaj)

Ynona Husaim-Sobecka
Piotr Krzystek, prezydent miasta jest przekonany, że Szczecin będzie znany na całym świecie. Obyśmy nie byli znani tylko z błędów.
Piotr Krzystek, prezydent miasta jest przekonany, że Szczecin będzie znany na całym świecie. Obyśmy nie byli znani tylko z błędów. Andrzej Szkocki
W zapisie nazwy Szczecin, który ma promować miasto, aż roi się od błędów. W opisie rozwoju miasta są byki ortograficzne.

Władze Szczecina twierdzą, że celowe. Prezydent przeprasza jednak wszystkich, których niechlujstwo tekstu uraziło.

W zapisie nazwy Szczecin międzynarodowym alfabetem fonetycznym jest sporo pomyłek - twierdzi prof. Małgorzata Witaszek-Samborska z instytutu filologii polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Językoznawca Ewa Kołodziejek wylicza: 12 błędów ortograficznych w opisie wizji Szczecina, jeszcze więcej stylistycznych i interpunkcyjnych. Sam tekst jest pseudointelektualnym i pseudoartystycznym bełkotem.

- Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Nie było naszym zamiarem urażanie kogokolwiek. Chcieliśmy pokazać dobrą wizję - tłumaczy się prezydent Piotr Krzystek.

Jeszcze kilka dni temu Wojciech Mierowski z firmy BNA, twórca marki Szczecina przekonywał, że jeżeli rzeczywiście Szczecin fonetycznie jest źle zapisany, to natychmiast zostanie poprawiony. Tyle, że napis jest już na billboardach w całym mieście, poznali go uczestnicy festiwalu regionów w Warszawie. Pojawiła się więc inna wersja tłumaczenia błędów. Były one wprowadzone celowo!

- To nie jest napisane alfabetem IPA, tylko inspirowane alfabetem IPA - twierdzi Mariusz Przybył z firmy, która przygotowywała markę Szczecina. - To nie musi być poprawne. To ma być atrakcyjne dla wizjonerów i urbanistów. Ma pokazywać, że Szczecin jest inny, nowoczesny.

Prezydent zachwycony

Problemu nie widzi też Piotr Wachowicz, który przewodził zespołowi przygotowującemu strategię promowania miasta.

- Nie można tego rozpatrywać w kategorii błędu - przekonuje Piotr Wachowicz, dyrektor wydziału promocji i informacji Urzędu miasta. - Nie chodzi o szukanie norm językowych. To jest znak graficzny.

Prezydent Szczecina, Piotr Krzystek nie uważa, że twórcy marki skompromitowali miasto. Co więcej, zapewnia, że nazwę "Szczecin" w IPA można zapisać na kilka różnych sposobów i każdy będzie zapisem właściwym.

Nikt nie rozumie

Fonetycznie zapisany Szczecin miał być odczytany bez trudu przez młodych ludzi na całym świecie.

- Myślałem, że to może po łacinie - mówi Piotr, student budownictwa ze Szczecina. Nie lepiej jest z obcokrajowcami.

- Nie mam pojęcia co to jest. Kod językowy? My chyba używamy innego, prostszego... - zastanawia się Jonathan, informatyk z USA. Zgadując na podstawie znanego mu transkryptu przeczytał: dżeczesin.

Alex, pracownik firmy elektronicznej z Kanady był kiedyś w Szczecinie.
- Mniej więcej wiem jak to się wymawia - mówi. - Ale na podstawie kodu, nigdy bym nie zgadł. My się tego nie uczymy. Może Europejczycy? Chyba lepiej by było umieścić plik dźwiękowy z wymową zamiast tego kodu?

- No zupełnie nie wiem... Suzusin? - zastanawia się Aiko, inżynier z Japonii. Podobne kłopoty ma Akira, jej rodak.

- Siszeczesin? Uczyłem się kiedyś podobnego kodu gdy byłem na wymianie studentów w Ameryce, ale teraz nie wiem... - mówi.

Błędy na tablicach

Za chwilę Szczecin pisany z błędem pojawi się na kubeczkach, wizytówkach, balonikach, jedwabnych apaszkach i długopisach. Miasto właśnie ogłosiło przetarg na upominki z nowym logo. Potem zobaczymy go na wiatach autobusowych i billboardach w całym kraju. Twórcy marki wzięli za swoją pracę 480 tysięcy złotych. Około 1,3 mln złotych przewidzianych jest na jej wprowadzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński