Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin chce odzyskać wieżę Bismarcka

Ynona Husaim-Sobecka
Ryszard Kotla, znany szczeciński przewodnik turystyczny twierdzi, że wieża Bismarcka może być niezwykłą atrakcją miasta. Zabytków mamy naprawdę niewiele i każdy z nich powinien być wykorzystany.
Ryszard Kotla, znany szczeciński przewodnik turystyczny twierdzi, że wieża Bismarcka może być niezwykłą atrakcją miasta. Zabytków mamy naprawdę niewiele i każdy z nich powinien być wykorzystany. Andrzej Szkocki
Miała być atrakcją turystyczną i rozrywkową. Straszy jednak zaniedbanym wyglądem.

Transformatorownia miejska

Transformatorownia miejska

Miasto odzyskuje nieruchomości, które niszczeją w prywatnych rękach. Pod koniec marca sąd przysłał ostateczne dokumenty dotyczące budynku starej transformatorowni przy ul. Św. Ducha. Teraz budynek będzie musiał wycenić rzeczoznawca. Jeszcze nie ma planów, co zrobić z zabytkowym obiektem. Były pomysły, by zrobić tu galerię sztuki.

- Za czasów niemieckich, to było piękne, rekreacyjne miejsce - mówi Ryszard Kotla, znany szczeciński przewodnik. - Wzgórze porastały winorośla. Na górę wiodły malownicze ścieżki z ławeczkami. Na sąsiednim wzgórzu była modna restauracja, dzisiaj to wszystko niszczeje. Możemy nie lubić Bismarcka, ale możemy przecież na nim zarabiać. Jak na Katarzynie II.

Kiedy w 2001 roku podpisywano umowę dzierżawy, wydawało się, że najgorsze wieża ma już za sobą. Irena i Adam Załuscy obiecywali, że obiekt będzie atrakcją turystyczną i gastronomiczną. Wszystkie prace miały być prowadzone pod nadzorem konserwatora zabytków. Byli jedynymi oferentami w ogłoszonym wcześniej przetargu na dzierżawcę wieczystego wieży Bismarcka. Dzisiaj dzierżawca nie odbiera nawet urzędowej korespondencji.

- Wieża Bismarcka jest niezwykłym obiektem. Szkoda, że się marnuje. Miasto powinno rozwiązać umowę i ratować zabytek! - twierdzi Piotr Kęsik, przewodniczący komisji budownictwa rady miasta. Jego zdanie zaakceptowali inni radni. Nakazali prezydentowi wystąpienie do sądu i odzyskanie wieży.

Po raz pierwszy władze miasta zainteresowały się losami wieży trzy lata po podpisaniu umowy. W marcu 2004 roku państwo Załuscy napisali, że już wiedzą, jak zagospodarować wieżę. Miały być konie, motory, rzeźby, dobra muzyka i winiarnia na szczycie.

- Dzierżawca w tamtym czasie, według wyjaśnień, był na etapie poszukiwania starej dokumentacji. W związku z brakiem pieniędzy na zagospodarowanie, szukał inwestora i liczył na pieniądze z Unii Europejskiej - mówi Sebastian Wypych z biura promocji i informacji urzędu miejskiego.

To była jedyna odpowiedź jaką dostało miasto. Więcej inwestor się nie odezwał.

- Jesteśmy niestety, w trudnej sytuacji, bo w akcie notarialnym nie określono terminów zagospodarowania nieruchomości. Więc nie możemy mówić o niewywiązywaniu się z obowiązków przez dzierżawcę - przyznają urzędnicy. Mimo to podejmą próbę odzyskania wieży.

Ryszar Kotla twierdzi, że rozwiązanie jest proste, Miasto powinno wydzierżawiać obiekty, ale na dwa lata. Jeżeli w ciągu 2 lat nic się nie dzieje - zabytek powinien wrócić do miasta.

- W świecie jest 130 mauzoleów Bismarcka, na Pomorzu jest ich 6. Szkoda, że w Szczecinie tak bezmyślnie niszczeje - dodaje Kotla. - Pomysł, by obiekt wrócił do miasta, jest bardzo dobry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński