Nasz komentarz
Nasz komentarz
Marek Rudnicki
Uwłaszczenie działek, to prezent życia dla tych, którzy na nich gospodarują od wielu lat. Niepokoi w tej sprawie to, że posłowie PO nawzajem sobie zaprzeczają. Jedni ogłaszają, że jest projekt, a inni dementują twierdząc, że go nie ma. Wychodzi więc na to, że i tym razem możemy mieć do czynienia z politycznym niewypałem.
- PO robi to bardziej kulturalnie, niż poprzednio PiS - uważa Bronisław Winiarski, działkowicz z ROD "Przyjaźń". - Jest więc szansa, że wreszcie uwłaszczenie dojdzie do skutku. Oby tylko znów ktoś nie namieszał i szlak trafi projekt.
Co planują w ustawie
Najnowszy projekt uwłaszczenia ogrodów działkowych opracowała Platforma Obywatelska. Zakłada on, że każdy działkowicz będzie mógł wystąpić do gminy o przekształcenie prawa wieczystego użytkowania gruntu (dziś należy ono do Rodzinnych Ogrodów Działkowych) w prawo własności.
Jeśli dany teren w planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczony jest pod budownictwo, będzie można na nim wybudować się. Jeśli nie, z budowania nici. Jeśli ktoś będzie chciał działkę sprzedać, gmina będzie miała prawo pierwokupu.
Zgoda polityków PO i PiS
Politycy zgodni są, co rzadko bywa, do słuszności ustawy.
- To rozwiąże w dużym stopniu problem mieszkaniowy - uważa wicemarszałek województwa z PO, Witold Jabłoński. - Dzieci dziedzicząc działkę po rodzicach lub dziadkach dostaną możliwość znacznie tańszego wybudowania się, niż kupno mieszkania u developera.
- Działki zasługują na uwłaszczenie i trzeba było to już dawno zrobić - mówi poseł Joachim Brudziński z PiS. - Uwłaszczenie musi jednak spełnić trzy podstawowe warunki. Po pierwsze - działkowicze muszą mieć poczucie bezpieczeństwa podobne do tego, które mają dziś. Po drugie - uwłaszczenie nie może zagrozić rozwojowi miasta i po trzecie - ustawowo trzeba uniemożliwić spekulacyjny obrót ziemią.
Sprzedawanie Inflantów
Największe zamieszanie projekt wzbudził wśród działaczy Polskiego Związku Działkowców.
- Nikt nie jest przeciwko temu, by ogródki były własnością działkowiczów. Ale ujawniona sprawa ponownej przymiarki do uwłaszczenia przypomina sprzedawanie Inflantów - mówi Tadeusz Jarzębak, prezes Okręgowego Zarządu PZD - W telewizji wielkopolskiej poseł PO Waldy Dzikowski dementuje informację na temat uwłaszczenia, a w Polskim Radio posłanka PO Staroń informuje, że pracuje się nad projektem. Istny kociokwik. Powtarzane są stare frazesy i ani słowa konkretu.
Szansa dla młodych
- Byłoby szkoda, gdyby kolejny raz wprowadzili ludzi w błąd - komentuje nieliczne doniesienia medialne Barbara Piątek, emerytka z ROD "Stoczniowiec". - Ja nie mam zamiaru nikomu mojej działki sprzedawać. Ale pewnie młodzi to by się ucieszyli, bo mogliby sobie zbudować na takiej działce pierwsze mieszkanie.
Szczegółów projektu nikt jeszcze nie zna. Nie wiadomo więc, ile musieliby zapłacić działkowicze za swoje działki. Poprzedni projekt PiS przewidywał, że dotychczasowi użytkownicy mogliby je kupić z 95 proc. bonifikatą. Nie wiadomo też, co z działkami nie ujętymi w planie zagospodarowania przestrzennego.
- W Szczecińskiem tylko 40 proc. ogrodów działkowych ujęto w planie - mówi Edward Grabowski sekretarz zarządu okręgowego PZD w Szczecinie. - Reszty nie. Tym samym według zapowiadanego projektu od razu są do odstrzału. Uwłaszczyć będą mogły się bowiem tylko te tereny, które obejmuje plan zagospodarowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?