Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Kochan: Aborcją się nie zajmiemy

Ynona Husaim-Sobecka
Magdalena Kochan, szczecińska posłanką PO, została przewodniczącą Parlamentarnej Grupy Kobiet. Opowiada nam co chce zrobić.

Kobiety zjednoczone

Kobiety zjednoczone

W Polsce 52 proc. społeczeństwa to kobiety. To jednak nie przekłada się na ich zaangażowanie polityczne.
O prawa pań postanowiły zadbać posłanki tzw. Sejmu Kontraktowego. Utworzyły Koło Parlamentarne Kobiet, do którego swój akces zgłosiły parlamentarzystki ze wszystkich ugrupowań politycznych Sejmu i Senatu. Funkcję przewodniczącej pełniła posłanka Barbara Labuda.
W kolejnych kadencjach panie zawiązywały Parlamentarne Grupy Kobiet. Ich największym sukcesem jest umieszczenie w Konstytucji RP zapisów gwarantujących równość praw kobiet i mężczyzn.
W VI kadencji przez aklamację przewodniczącą PGK została Magdalena Kochan, posłanka Platformy Obywatelskiej z okręgu szczecińskiego.

- Czy kobiety w Polsce są dyskryminowane?

- Z jednej strony mamy niższe płace, trudności w awansach. Z drugiej strony, jakby zapytać się dyrektora jakiejś firmy, czy kobiety są u niego dyskryminowane, zaprzeczałby gwałtownie. Z samej jednak statystyki wynika, że jesteśmy gorzej traktowane. Powszechna informacja na ten temat jest potrzebna i bardzo ważna.

- Czuje się pani feministką?

- W żadnym razie. Nie jestem walczącą, krzyczącą kobietą. Uważam, że spokojne dbanie o swoje prawa i dopominanie się o nie w sposób konsekwentny jest wystarczającym sposobem na uzyskanie pozycji.

- Czy posłanki mają tak małą siłę przebicia w swoich klubach, że muszą szukać wsparcia wśród kobiet z innych ugrupowań?

- Mogę tylko ocenić to, co się dzieje w Platformie Obywatelskiej. Nigdy nie czułyśmy się niedoceniane. Koledzy podśmiechiwali się z nas, ale w poprzedniej kadencji skierowałyśmy do kierownictwa partii wniosek, by na każdej liście kobieta miała zagwarantowane co najmniej trzecie miejsce. Wniosek został wypełniony przez przewodniczącego partii. Nas jest po prostu w polityce mniej. To wynika także z życia partyjnego. Gremia partyjne są gremiami męskimi.

- Czym Parlamentarna Grupa Kobiet, której została pani przewodniczącą, chce się zająć?

- Z założenia w PGK odrzucamy wszystkie skrajności. Każda z nas należy do innego ugrupowania partyjnego, więc różnimy się poglądami politycznymi. W programach politycznych partii mamy jednak wspólne rzeczy, nad którymi chcemy pracować. Za chwilę wybierzemy wiceprzewodniczących, bo każdy klub ma zapewnione takie stanowisko i rozpoczniemy spokojną działalność.
A chcemy większej aktywności kobiet w życiu politycznym. Bo w życiu publicznym kobiety świetnie funkcjonują. Pracują w organizacjach pozarządowych, tam gdzie są konkretne zadania do wykonania. Tam prym wiodą kobiety. Chcemy zająć się rynkiem pracy. Osoby najdłużej pozostające bezrobotnymi to kobiety. Trzeba je wyposażyć w dodatkowe umiejętności.
Bardzo poważnie w Platformie Obywatelskiej myślimy o bonie oświatowym, tzw. 45+. Kobiety trzeba szkolić, muszą mieć dodatkowe kwalifikacje.
Dla pań, które boją się rodzić dzieci, by nie wypaść z rynku pracy, trzeba zmienić prawodawstwo pracy. By każda kobieta decydująca się urodzić dziecko, miała większe szanse. Może mamę wysyłać na szkolenia, kursy refundowane przez państwo? Do tego ruchomy dzień pracy, tak by pracowała w dogodnych dla niej godzinach.
Kolejną rzeczą, która nie budzi kontrowersji, to przemoc w rodzinie. W ponad 90 proc. jej ofiarami są kobiety. Prawodawstwo mielibyśmy już dobre, gdyby nie to, że awanturujący się tata zostaje w domu, a mama z dziećmi ucieka do hostelu. To trzeba zmienić. Chcemy zadbać także o profilaktykę.
Ostatnią rzeczą byłoby docenienie wszystkich pań pracujących w terenowych ośrodkach. Strasznie wyśmiewane koła gospodyń wiejskich dla małych społeczności robią bardzo dużo.

- Nie wszystkie panie posłanki i senatorki przystąpiły do Parlamentarnej Grupy Kobiet. Dlaczego?

- Żeby powstało ciało działające formalnie na terenie Sejmu, musi być grupa inicjatywna. Zobowiązałam się, że zajmę się jej tworzeniem. Nie do wszystkich pań trafiłam. Uważałam, że jak tylko się zawiążemy, to rozpropagujemy pomysł i te dziewczyny, które jeszcze nie zdążyły, nie znały sprawy, do nas dołączą. Panie z PiS chciały sprawę w swoim klubie przedyskutować. Jest z nami bardzo dużo pań z Platformy, prawie wszystkie z LiD, 100 proc. z PSL (tam jest tylko jedna posłanka) i na początek dwie posłanki z PiS. Na ich wniosek odłożyłam wybór prezydium, bo każdy klub ma swoją wiceprzewodniczącą.

- Ale do Parlamentarnej Grupy Kobiet przystąpili także panowie.

- Mamy trzech panów: dwóch z Platformy: Jarosława Wałęsę i Marka Cebulę oraz Ryszarda Gallę z Mniejszości Niemieckiej. Jestem bardzo zadowolona, że są i nie traktują tego jako żart.

- Mówiła pani, że w PGK odrzucacie skrajne poglądy. Jakimi sprawami już dzisiaj wiadomo, że się nie zajmiecie?

- Na pewno nie zajmiemy się sprawami aborcji. Będę o to zabiegać. To, co jest sprzeczne i budzące kontrowersje, niech pozostanie w naszych ugrupowaniach poselskich.

- Czy Parlamentarna Grupa Kobiet zajmie się sprawą finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia zapłodnień in vitro?

- To jest trudny problem. To nas różni. Poglądy pani Senyszyn nie są chyba jednakowe z poglądami innych pań z LiD. W Platformie jeszcze się nad tym nie zastanawialiśmy. Leczenie bezpłodności - przypomnę - w Polsce jest bezpłatne. I to powinniśmy wspólnie finansować. In vitro nie jest leczeniem bezpłodności. Musimy z pewnością zadbać o prawodawstwo dotyczące bioetyki, bo w tej dziedzinie jesteśmy na szarym końcu.

- Czy parlamentarzystki zajmą się refundowaniem kosztów środków antykoncepcyjnych?

- To są rzeczy istotne dla feministek. Tutaj mamy rozbieżne poglądy i nie ma sensu, byśmy się tym zajmowały.

- W poprzedniej kadencji zostało zlikwidowane stanowisko rzecznika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Czy pani zdaniem, powinno zostać przywrócone?

- Uważam, że to było dobre rozwiązanie. Wiadomo, do kogo kierować ewentualne pytania i problemy. Donald Tusk bardzo szanuje kobiety. Dlatego mam nadzieję, że uda nam się zorganizować spotkanie parlamentarzystek i organizacji pozarządowych zajmujących się prawami kobiet z premierem. Będziemy mu sugerować, żeby funkcję tę przywrócił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński