Wraz z nowym rokiem rzemieślnicy i mieszkańcy z ul. Ofiar Stutthofu znajdą się już w granicach administracyjnych Polic.
Miasteczko przylega do granic Polic. Formalnie jednak od kilkudziesięciu lat należało do odległego Szczecina.
W granicach Polic znalazł się też dom przy ul. Przęsocińskiej nr 11 oraz część Parku Leśnego Mścięcino z budynkiem przy przystanku kolejowym. Obszar gminy powiększy się o prawie 25 ha.
- Na ten moment czekaliśmy od lat. Mieliśmy już dość Szczecina, dyskryminacji, łamania praw i traktowania nas jak towaru przetargowego - komentował Bernard Grabowski, przewodniczący Rady Osiedla przy ul. Ofiar Stutthofu.
Na osiedlu działa 30 firm, w tym wiele eksportowych. Zatrudniają ponad 300 osób. Większość pracowników to mieszkańcy Polic. Dzieci z osiedla uczęszczają do szkół w Policach.
Szczecin przez ponad ćwierć wieku zwodził rzemieślników, obiecywał inwestycje, poprawę infrastruktury itd. Skończyło się na słowach.
Na osiedlu do dziś nie ma oświetlenia, sieci kanalizacyjnej. Drogę utwardzono dopiero w ubiegłym roku, po publikacjach "Głosu". Nikogo więc nie dziwi, że rzemieślnicy zaczęli zabiegać o przyłączenie do Polic. Skutecznie.
Burmistrz Polic zapewnia, że gmina sukcesywnie będzie tu tworzyć infrastrukturę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
