Groby będą likwidowane

Właściciele grobów na stargardzkim cmentarzu zapominają o obowiązku płacenia za kwatery. Zgodnie z umową taka opłata powinna być regulowana co 20 lat.

Jedni płacą drudzy się migają

Opłaty za kwatery na cmentarzu

(opłaty raz na 20 lat)
grób pojedynczy - 155 zł
grób podwójny - 414 zł
grób dziecka - 96 zł
urna w kolumbarium - 2.675 zł
grobowce (na okres stu lat) - 2.054 zł

- Nikt tego nie sprawdza i nie windykuje tych należności, to po co mam niepotrzebnie wydawać pieniądze? - mówi stargardzianka, która nie chce ujawniać swojego nazwiska. - Jak przyjdzie pora, to zapłacę.

Ci, którzy regulują należności w terminie są innego zdania.

- Wszyscy powinni płacić - uważa Jadwiga Mieleszko ze Stargardu. - Mam na cmentarzu trzy groby. Płacę za wszystkie regularnie.

Jakie zarządca ma prawa

Tymczasem komunalna spółka ma prawo zrównać nieopłacony grób z ziemią. Na ponad 23 tysiące kwater, niezapłaconych jest nieco ponad 4 tysiące.

- Mamy prawo chować w nich następne osoby - mówi Tadeusz Bieńkowski z zakładu obsługi urządzeń komunalnych w MPGK. - W takich przypadkach grób jest pogłębiany do ok. 2 metrów, a szczątki są wkładane do foliowego worka albo małej skrzynki i umieszczane niżej. To taka mała ekshumacja. W ten sposób robimy nowe miejsce na cmentarzu.

Wyszukują groby zaniedbane

O obowiązku zapłacenia za grób rodzina najczęściej przypomina sobie wtedy, gdy trzeba zrobić pochówek innemu członkowi rodziny.

Bywa jednak tak, że właściciel mogiły wyjeżdża gdzieś daleko i przestaje się nią interesować. Takie osoby powinny liczyć się z tym, że grobu za kilka czy kilkanaście lat mogą już nie zastać.

- Spółka nie likwiduje nieopłaconych grobów od razu - uspokaja Bieńkowski z MPGK. - Co jakiś czas robiony jest przegląd. Do całkowitej likwidacji kwalifikowane są jednak tylko te, które są zaniedbane i zniszczone. A także niezabudowane pomnikami.

Jak jest pomnik to co innego

Okazuje się, że pomniki na grobie to dla komunalnej firmy spory problem. Nie mogą go wyrzucić. Muszą jakiś czas przechowywać w magazynach. Dopiero jak właściciel się długo nie pojawi, wtedy dopiero można się pomnika pozbyć. Na razie takiego przypadku jeszcze nie było. Na szczęście kiedy grób jest zadbany firma komunalna na razie nic z nim nie robi.

Na razie miejsc nie brakuje

MPGK nie likwiduje grobów od razu. Stargard jest w o tyle dobrej sytuacji, że miejsc do pochówku nie brakuje. Bo w 2002 roku zaczął funkcjonować nowy cmentarz na os. Giżynek. Ale grobów pojawia się tam coraz więcej. W Stargardzie rocznie umiera średnio ok. 700 osób. Z roku na rok, coraz więcej. Na nowym cmentarzu jest pochowanych ponad 1300 osób. W niektórych miastach, które mają mało miejsc na cmentarzach pomniki są jednak rozbierane. W miejsce likwidowanych grobów, powstają nowe mogiły.

Wbijają tabliczki

MPGK nie wysyła do właścicieli grobów pism, przypominających o zbliżającym się terminie zapłaty.

- Bo rzadko trafiały do adresata - twierdzą pracownicy komunalnej firmy. - Poza tym w księgach zmarłych nie ma obowiązku wpisywania nazwisk opiekunów mogił.
Ale pracownicy zakładu zaczęli wzorować się na innych gospodarzach cmentarzy, których sposób okazał się bardzo skuteczny.

Tuż przed świętem zmarłych, przy grobach pojawiają się wbite w ziemię tabliczki ze stosowną informacją.

- To daje efekt - twierdzi Bieńkowski. - Rok temu po zamieszczeniu na cmentarzu 100 tabliczek, z pieniędzmi do MPGK przyszło 80 właścicieli grobów. Będziemy ten pomysł stosować nadal.

Najdroższa jest opłata za miejsce w kolumbarium. Za urnę trzeba zapłacić ponad 2,6 tys. zł. Opłata ta jest pobierana raz na 20 lat.

W stargardzkim kolumbarium jest na razie zajętych zaledwie 13 urn.