Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skończył się koszmar

Piotr Landowski, 6 czerwca 2002 r.
Hanna W. z Polic nie będzie miała ograniczonych praw do wychowywania dwóch synów. W ich obecności, kilka miesięcy temu kobieta przykuła się w gabinecie burmistrza miasta.

- Cieszę się, że zapadł taki wyrok - mówiła po wyjściu z sali rozpraw Hanna W. - Skończył się koszmar, który przeżywałam od kilku miesięcy. - Mam żal do wielu osób, bo czuję, że zależało im na tym, bym stanęła przed sądem.
Hanna W. nie powiedziała o kogo jej chodzi. Można przypuszczać, że miała na myśli polickich urzędników. Z akt sprawy nie wynika jednak, by to oni wnioskowali o ograniczenie Hannie W. władzy rodzicielskiej.
Kobieta przykuła się w gabinecie burmistrza w październiku ub. roku. Zaprotestowała w ten sposób przeciwko kolejnej odmowie przyznania jej mieszkania gminnego. Zajście obserwowało troje synów pani W., w tym dwoje nieletnich. Prawo do ich wychowania mogła mieć właśnie ograniczone. Kobietę z urzędu usunęli policjanci. Sporządzona przez nich notatka z zajścia trafiła do Sądu Rodzinnego, który po wstępnym zbadaniu sprawy, zdecydował o wszczęciu postępowania.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Katarzyna Chmielewska, stwierdziła, że nie ma podstaw do ograniczenia Hannie W. władzy rodzicielskiej. Przyznała, że dzieci nie są zaniedbane, regularnie uczęszczają do szkoły, matka dba o ich wychowanie. Sędzia podkreśliła jednak, że winę, za kłopoty mieszkaniowe rodziny ponosi pani W. wraz mężem, gdyż w przeszłości posiadali lokal spółdzielczy, który dobrowolnie opuścili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński