Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest Solidarności w Lidlu. Płacili groszówkami i zablokowali sklep [wideo, zdjęcia]

Marek Rudnicki
Każdy z protestujących kupował kilka batoników i płacił za nie groszówkami.
Każdy z protestujących kupował kilka batoników i płacił za nie groszówkami. Fot. Sebastian Wołosz
Zarząd Lidla nie przestrzega praw pracowniczych - twierdzą związkowcy. Dlatego w Szczecinie i innych miastach na zakupy poszli przedstawiciele Solidarności i płacili za nie jednogroszówkami.

Solidarność protestowała w Lidlu

Solidarność podjęła decyzję o przeprowadzenie akcji protestacyjnej w kilku miastach Polski. Oprócz Szczecina takie akcje odbywały się w Koszalinie, Poznaniu, Katowicach i Warszawie.

W Szczecinie wybrano losowo sklep przy ulicy Witkiewicza. Kierownictwo sklepu prawdopodobnie spodziewało się takiej akcji, bo jedna z pań pouczała kasjerki:

- Nie liczcie, tylko od razu wszystko do kasy. Pojawili się również dwaj panowie, którzy robili zdjęcia całej akcji.

Związkowcy Solidarności do zakupów wybrali batony. Gdy stawali przed kasami, wyciągnęli duże worki z jednogroszówkami i wysypywali je na pulpit. Padało pytanie, czy pieniądze są odliczone?, Odpowiedź, że nie i kasjerki brały się do żmudnego liczenia.

Od razu utworzyły się kolejki do kas. Część kupujących widząc, że kolejka została zablokowana, odłożyła koszyki i wyszła bez zakupów ze sklepu.

- Fajna akcja, bardzo mi się podoba, wreszcie ktoś zadbał o pracujących tu ludzi - mówi obserwujący zakupy Paweł Niedziałek. - Sam byłem wykorzystywany do granic możliwości, a jak ktoś u nas w pracy próbował upomnieć się o swoje, słyszał od razu: Nie podoba się? na ulicy już czekają w kolejce.

W sklepie z minuty na minutę rosła nerwowość. Przeliczenie wysypanych setek jednogroszówek zajmowało co najmniej kilka minut.

- Jeśli kierownictwo Lidla prowadząc w Polsce sklepy nie chce przestrzegać polskiego prawa, to musi się liczyć z konsekwencjami - mówi Wojciech Woźniak z zarządu wojewódzkiego Solidarności. - Od roku istnieją w Lidlu związki zawodowe, a mimo to udaje się, że ich nie ma.

- Mamy wiele problemów w pracy, które w normalnie funkcjonującym przedsiębiorstwie załatwia się na drodze rozmów - mówi przewodnicząca związków zawodowych Solidarność w Lidlu, Justyna Chrapowicz. - Odmawiają założenia zgodnie z prawem Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, pracownicy mają liczne nadgodziny, które trudno odebrać, pracują po 10 i 12 godzin, w centrum dystrybucji zwiększono normy załadowania palety z 160 kartonów na godzinę do 230, a pracują tam głównie kobiety itd.

- Komisja zakładowa w Lidlu ogłosiła spór zbiorowy i mimo wyznaczonego terminu rozmów, pracodawca nawet ich nie podjął i nie ustosunkował się do pisma, choć zgodnie z prawem jest do tego zobowiązany - mówi Joanna Kruk z zarządu zachodniopomorskiego Solidarności. - Nie można tak pomiatać ludźmi.

Solidarność zapowiada, że wczorajsza akcja była tylko wstępem do bardziej drastycznych działań. Jeśli kierownictwo Lidla nie przystąpi do rozmów ze związkowcami, sklepy w całej Polsce zostaną zablokowane "groszówkami", co z pewnością odbije się na zyskach firmy.

Mówi się też o doprowadzeniu do cofnięcia koncesji na prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński