Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaginął Piotr ze Stargardu. Od czwartku nie wraca do domu

Emilia Chanczewska [email protected]
Piotr Skoczylas ma 28 lat, 178 cm wzrostu, czarne włosy, piwne oczy. Ubrany był w biało-kremową kurtkę moro, ciemnozielone spodnie bojówki, białą zapinaną na zamek bluzę z kapturem, szaro-zielone adidasy. Miał czarno-zielony plecak.
Piotr Skoczylas ma 28 lat, 178 cm wzrostu, czarne włosy, piwne oczy. Ubrany był w biało-kremową kurtkę moro, ciemnozielone spodnie bojówki, białą zapinaną na zamek bluzę z kapturem, szaro-zielone adidasy. Miał czarno-zielony plecak.
28-letni stargardzianin Piotr Skoczylas od 7 lutego nie wraca do domu. Poszukiwania przez policję i straż pożarną na razie nie przynoszą rezultatu. Jego bliscy błagają mieszkańców o pomoc w odnalezieniu.

Wczoraj siostra Piotra Skoczylasa, jego partnerka z matką i ich znajoma, od samego rana chodziły po mieście i wywieszały plakaty z informacją o zaginionym i numerami kontaktowymi.

Piotr Skoczylas w ostatni czwartek, 7 lutego, około godziny 21.45 wyszedł z mieszkania brata swojej partnerki przy ul. Strażniczej, w którym remontuje łazienkę. Do godz. 22 powinien dotrzeć do domu, na ul. Curie-Skłodowskiej. Nie dotarł tam jednak. Ślad po nim zaginął, nie działa jego telefon komórkowy.

- U brata nic się nie działo, wypili po kilka piwek, miał dobry humor - opowiada Alicja Płus, od sześciu lat partnerka Piotra Skoczylasa. - W domu była też bratowa z dzieckiem. Przed wyjściem pisał do mnie z telefonu brata smsa, wszystko było ok.

Para wychowuje dwóch kilkuletnich synów. Piotr Skoczylas z zawodu jest budowlańcem. Jest lubiany, nie ma wrogów.

- Lubi wyjść z kolegami, ale zawsze daje znać gdzie jest, zawsze wraca, a teraz nawet jego najlepszy kolega nie wie, gdzie on jest - mówi pani Alicja. - Kocha dzieci. Między nami było dobrze. Nawet nie dopuszczam myśli, że coś mu się mogło stać. Musi się znaleźć!

Zaginięcie w piątek zostało zgłoszone na policję. W sobotę, między godziną 21 a północą, prowadzona była przez wielu policjantów i strażaków akcja poszukiwawcza nad Iną. Strażacy przeczesywali bosakami miejsce wskazane przez jasnowidza ze Szczecina, do którego zwróciła się rodzina zaginionego.

- Jasnowidz mówił, że komórka brata wpadła do wody, że został napadnięty i okradziony przez mężczyzn w wieku 18-23 lat - opowiada Marzena Grabowska, siostra Piotra. - Według jasnowidza, został pobity i sturlał się do Iny.

Ciało miało się znajdować przy śluzie na rzece. Poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatu.

- Zgłosiłam jego zaginięcie w Itace - mówi pani Alicja. - Prosimy mieszkańców, by postarali się coś sobie przypomnieć. Może ktoś gdzieś go widział, może coś wie? Ze względu na wysoki poziom wody, prądy i niemożliwość znalezienia już w rzece żywej osoby, nie będą działać nurkowie.

- Prowadzone są jednak inne działania poszukiwawcze - mówi mł. asp. Łukasz Famulski ze stargardzkiej policji. - Na stronach policji opublikowaliśmy i rozesłaliśmy do mediów komunikaty.

Kontakt z rodziną zaginionego pod numerami tel.: 518-340-129 lub 503-870-164. Można też napisać maila pod adres: [email protected] lub [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński