Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecińscy informatycy przejechali rowerami Polskę dla chorej Martynki

Łukasz Godziński [email protected]
Szczecińscy informatycy-rowerzyści zachęcają wszystkich, by pomóc Martynce i jej rodzicom. Oni przejechali dla niej 600 km.
Szczecińscy informatycy-rowerzyści zachęcają wszystkich, by pomóc Martynce i jej rodzicom. Oni przejechali dla niej 600 km. Łukasz Godziński
Informatycy przejechali rowerami blisko 600 km - spod Karkonoszy przez całą Polskę aż do Szczecina. Po co? Bardzo chcą pomóc chorej Martynce.

Martyna Wójtowicz ma trzy latka. Cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. Jedyną formą pomocy jest codzienna, żmudna rehabilitacja, która ma chociaż trochę spowolnić postęp choroby. Rehabilitacja wymaga jednak dużych wydatków - turnus rehabilitacyjny to koszt blisko pięciu tys. zł.

W pomoc przy zbieraniu pieniędzy zaangażowali się szczecińscy informatycy z firmy Squiz Poland. W ramach rozpowszechnienia akcji i zbierania pieniędzy zorganizowali wyjątkową wyprawę.
Rafał Źróbecki, Michał Rachowski, Wojciech Seredyński, Karol Szczyciński i Szymon Halewski wspólnie przejechali rowerem trasę z Karkonoszy do Szczecina. Trasa rajdu biegła międzynarodowym szlakiem Odra-Nysa. Razem - około 600 kilometrow. Z gór wyruszyli 24 września. Już są w domu. Podczas podróży zachęcali napotkanych ludzi, by pomogli Martynce.

- Właściwie to sami wpadli na ten pomysł. Dlaczego na rowerach? Lubią na nich jeździć, a przy okazji chcieli pokazać, że informatycy też potrafią aktywnie spędzać czas - mówi Agata Kędziorska z firmy Squiz.

Podróżnicy dziennie przejeżdżali około 130-160 km. Pani Agata była w ciągłym kontakcie z naszymi podróżnikami. Jak mówi, podróż zaczynali wcześnie rano, jechali "do zachodu słońca", spali w napotkanych pensjonatach.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że nam się udało. Na początku trochę baliśmy się o pogodę, ale ostatecznie padało tylko raz. Wtedy też złapaliśmy "gumę". - mówi Karol Szczyciński, jeden z uczestników.

Informatycy nie czynili specjalnych przygotowań fizycznych do wyprawy. Każdy z nich na co dzień uprawia jakiś sport.

- Kosztowało to nas sporo sił, ale naprawdę było warto. Ludzie, których spotykaliśmy po drodze, gdy się dowiedzieli dlaczego i gdzie jedziemy, bardzo ciepło nas przyjmowali. Chwalili i motywowali. Było warto. - wyjaśnia Rafał Źróbecki, pomysłodawca wyprawy i prezes firmy Squiz Poland.
Rodzice małej Martynki nie kryją zaskoczenia i wzruszenia akcją.

- O chorobie córeczki dowiedzieliśmy się w styczniu. Nie ma na nią niestety lekarstwa. Pozostaje codzienna rehabilitacja - wyjaśnia Mariusz Wójtowicz, tata dziewczynki
- Byliśmy w szoku, że tak szybko udało się zorganizować i przeprowadzić wyprawę. Naprawdę bardzo dziękujemy za okazałą pomoc - dodaje pani Monika, mama Martyny.

Podczas akcji udało się na zebrać 2,6 tys. złotych. Aby wykupić jeden turnus rehabilitacyjny potrzeba pięciu tysięcy.
- Cały czas apelujemy do osób, które chcą pomóc dziewczynce - mówi Agata Kędziorska.
Można też wylicytować oryginalną wyścigową koszulkę najlepszej polskiej kolarki górskiej, Mai Włoszczowskiej. Wystawiona jest w serwisie Allegro.

Pomóc dziewczynce można również poprzez wpłaty pieniędzy na konto.
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "Słoneczko"
Stawnica 33
77-400 Złotów
Nr konta: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 z dopiskiem: 214/W, Martyna Wójtowicz - darowizna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński