Do zdarzenia doszło na trasie z Krakowa do Szczecina Głównego. Pociąg wyjeżdżał spod Wawelu około godz. 18. Po kilku godzinach od wyjazdu nasz rozmówca zauważył, że po siedzeniu chodzą owady. Był to wagon nr 22.
- Zgłosiliśmy to konduktorowi. Przyszedł, obejrzał przedział i lakonicznie powiedział, że prawdopodobnie są to pluskwy. Poinformował, że możemy się przesiąść na inne miejsca - mówi pan Igor, pasażer feralnego składu. - Zapewnił nas, że przedział zostanie zamknięty, a nawet wspominał coś o odłączeniu całego wagonu. Dodam, że jadąc na tej samej trasie ze Szczecina do Krakowa inny podróżny opowiadał, że też został pogryziony przez pluskwy.
Pan Igor z narzeczoną kontynuowali podróż w innym przedziale. Jak później zauważyli, ani wagonu nie odczepiono, ani przedział nie został zamknięty - przebywali w nim inni pasażerowie, którzy nie zostali poinformowani o robactwie.
Jak sprawę komentuje PKP? Jak potoczyła się dalej podróż pana Igora i narzeczonej? Więcej przeczytasz w środowym papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?