Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o przychodnię Portową przy ul. Energetyków

Redakcja
Sojusz Lewicy Demokratycznej powiadomił Prokuraturę Szczecin - Prawobrzeże o podejrzeniu nieprawidłowości przy prywatyzacji publicznej Przychodni Portowej przy ulicy Energetyków.

- Biorąc pod uwagę to, co się dzieje pod rządami PO i ich nerwowość obawiam się, czy ta sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan - mówi Ewa Koś, radna SLD w sejmiku.

Z kolei związki zawodowe działające w przychodni wysłały do mediów list otwarty, w którym wyrażają oburzenie zarzutami SLD.

- Wszystkie te pomówienia i puste zarzuty kierowane są przez ludzi, którzy niejednokrotnie w przeszłości sami stawali przed wymiarem sprawiedliwości - piszą autorzy listu zadając przy tym pytanie, czy przypadkiem nie chodzi o to, że "ktoś chce kupić budynek naszej przychodni".

- Jak to "ich" budynek? Chyba coś się komuś mocno pomyliło - mówi krótko Dariusz Wieczorek, radny SLD sejmiku samorządowego województwa.

- Budynek stanowi naszą własność - mówi Klaudia Cieślak, asystent dyrektora Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. - Obecnie jest wydzierżawiony prywatnej przychodni.

Działacze SLD wskazują na nieprawidłowości, zarówno w dokumentach z prywatyzacji, jak również zarządu województwa w części dotyczącej dotacji dla przychodni.

- W sprawozdaniu z wykonania planu finansowego przychodnia wykazała, że na ostatni dzień grudnia w kasie miała ponad 2,4 mln zł - Ewa Koś pokazuje dokumenty. - A już dzień później z tej kwoty pozostało jedynie około 2,2 mln zł. Gdzie przez sylwestra wyparowało niemal 152 tys. zł?

SLD wskazuje też na fakt, że do czasu, gdy była to jednostka podlegająca samorządowi wojewódzkiemu, przynosiła zyski. Gdy rozpoczęła się prywatyzacja, przychodnia nagle wykazała straty ponad 2,7 mln zł.

- Strata zostanie pokryta ze środków publicznych na korzyść bliżej nieokreślonych beneficjentów - sugerują radni SLD i dodają, że już w 2011 r. w przychodni przeprowadzono kosztowny remont, choć budynek nigdy nie był własnością samorządu województwa, a zarządu portów.

Warto przypomnieć, że wcześniej sam zarząd województwa dopatrzył się nieprawidłowości w procesie prywatyzacyjnym. W sprawozdaniu z wykonania budżetu województwa za rok 2011 znajdujemy zapis, że zarezerwowano pieniądze m.in. na wynagrodzenie likwidatora przychodni. I adnotację, iż po analizie złożonych przez niego dokumentów księgowych, zostały zwrócone ("wymagały uzupełnień i wyjaśnień") i w konsekwencji wstrzymano wypłatę wynagrodzenia.

- W okresie przygotowawczym do likwidacji publicznej przychodni miały miejsce liczne przypadki podpisywania umów z lekarzami zatrudnionymi na kontraktach, w których to umowach lekarze musieli się zobowiązywać do odprowadzania do spółki prywatnej części stawki uzyskiwanej z NFZ za leczenie pacjentów w jednostce publicznej - twierdzi Ewa Koś. MAREKRUDNICKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński