Przez ostatnie 30 lat odpady były magazynowane w Geesthacht i Karlsruhe w Niemczech. Teraz przez następne 30 lat ma być w Lubminie. Przeciwko składowisku blokady i protesty organizują w Greifswaldzie i Lubminie członkowie niemieckiego Antyatomowego Sojuszu Północno-Wschodni. Już raz w grudniu ub. roku Niemcy zorganizowali podobny protest. Ale dziś do Lubmina przyjedzie kolejny transport odpadów.
- Tymczasowy Magazyn Północny, jak określane jest to składowisko, nie ma tak zwanej "gorącej komórki", czyli izolowanego pomieszczenia dla nieszczelnych pojemników castorów, w którym można byłoby przepakować elementy paliwowe bez radioaktywnych emisji - mówią organizatorzy dzisiejszych blokad i protestów.
Nie wierzą, żeby w ciągu najbliższych lat znaleziono inne miejsce na ostateczny magazyn odpadków atomowych.
- Obawiamy się, że takim miejscem zostanie właśnie Lubmin - mówią członkowie Sojuszu.
Niemcy chcą zablokować transport w Greifswaldzie. Liczą także na Polaków, bo problem odpadów radioaktywnych w Lubminie dotyczy także nas.
- Jesteśmy polskim miastem położonym najbliżej Lubmina - mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia. - Wcześniej dochodziły do nas informacje o elektrowniach jądrowej i węglowej. Ale ta o składowisku odpadów radioaktywnych jest najgorsza. Nikt ani po polskiej, ani po niemieckiej stronie tego turystycznego regionu nie chce, żeby południowo-zachodnie wybrzeże Bałtyku kojarzyło się ludziom z odpadami radioaktywnymi.
To uderzy w turystykę, z której żyje region zarówno w Niemczech, jak i Polsce. Prezydent Świnoujścia dodaje, że rozmawiał na ten temat z burmistrzem sąsiedniej niemieckiej gminy Heringsdorf Klausem Kottwittenborgiem i on także jest przeciwny składowisku w Lubminie.
Ewa Włodarczyk, właścicielka pensjonatu Ambrozja w Świnoujściu, jest zdziwiona, że Niemcy sami uderzają w swoją turystykę.
- Przecież na niemieckiej tej części wybrzeża Bałtyku też są miejscowości wypoczynkowe, kurorty - dodaje pani Ewa. - My Polacy powinniśmy głośno protestować, dołączyć do niemieckich ekologów.
U nas oficjalnie przeciwko składowisku wystąpiła jedynie radna sejmiku zachodniopomorskiego Ewa Koś z partii Zieloni 2004.
- Wszystkie składowiska odpadów radioaktywnych traktowane są jako tymczasowe, czekające na decyzję - twierdzi radna. - Teraz takie tymczasowe składowisko jest również w nadmorskim Lubminie. Z jednej strony Bałtyk, z drugiej Polska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?