Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agenci ochrony z Auchan ratowali jak w filmie

Maciej Janiak
Karetka przyjechała po 15 minutach. Do tego czasu bohaterscy agenci ochrony przeprowadzali na zmianę reanimację.
Karetka przyjechała po 15 minutach. Do tego czasu bohaterscy agenci ochrony przeprowadzali na zmianę reanimację. Fot. Archiwum
Ustowo: Dwaj agenci ochrony z Auchan reanimowali mężczyznę, który zasłabł podczas zakupów. Pomogło im w tym urządzenie za 6 tysięcy złotych, które mogłaby mieć każda publiczna instytucja.

Zdaniem eksperta: Przerwali chaos w sercu

Zdaniem eksperta: Przerwali chaos w sercu

Najczęstsze przyczyny nagłego zgonu to zaburzenia
serca, szczególnie zaburzenia komorowe.
Najprościej mówiąc: defibrylator przerywa chaos elektryczny w sercu. Najważniejsze jest jednak, by jak najwięcej ludzi świadomie korzystało z nauki niesienia pierwszej pomocy, żeby pracodawcy we wszystkich miejscach pracy dbali o takie szkolenia dla swoich pracowników.

Dr Mariusz Pietrzak
dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie

W czwartek, tuż po godz. 12, dwaj pracownicy ochrony: Robert i Łukasz zostali postawieni na nogi. W pobliżu barów upadł 61-letni mężczyzna.

Użyli prądu - Sprawdziłem natychmiast funkcje życiowe, pan nie miał oddechu, rozpocząłem reanimację
- opowiada Robert.

Za chwilę był przy nim kolega Łukasz z niewielkim, żółtym urządzeniem: podręcznym defibrylatorem. Obaj do czasu przyjazdu karetki pogotowia (15-18 minut) prowadzili na zmianę reanimację, w tym czasie mężczyzna był podpięty do defibrylatora.

- Urządzenie monitorowało pracę serca - tłumaczy Robert. - Co pewien czas wydaje polecenie, by odejść od osoby, sprawdza jej stan i zaleca lub nie użycie prądu.

- Nam trzy razy zalecił użycie wstrząsu elektrycznego - wyjaśnia Łukasz.

Ogromne wrażenie
O zdarzeniu "Głos" dowiedział się dzięki mailowi na adres [email protected]. Pani Adrianna, robiąc zakupy, była jego świadkiem. Postawa Roberta i Łukasza
bardzo ją poruszyły.

- Zobaczyłam zamieszanie na korytarzu między kasami a butikami - tłumaczy. - Zauważyłam, że na podłodze leży starszy pan, a ktoś mu robi sztuczne oddychanie i masaż serca.

Przeczytaj też: Sprzęt do automatycznego masażu serca zasilił szczecińskie pogotowie [wideo]

I tu, ku zdziwieniu klientki jeden z pracowników użył defibrylatora. - Zrobiło to na mnie ogromne
wrażenie, podłączył poszkodowanego kablami, a później uderzał prądem. Tego mężczyznę podrywało.
Takie sytuacje ogląda się w filmie - opisuje Czytelniczka i dodaje: - Chciałam po pierwsze zainteresować was czymś, co się zdarzyło nagle i jest pozytywne. Druga rzecz, iż powinniśmy nagłaśniać
takie sytuacje, by pokazywać, że ludzie przeszkoleni, odważni i dysponujący odpowiednim sprzętem mogą w zwykłych warunkach uratować życie.

Obaj ratujący nie czują się bohaterami: - To nasza praca, do tego jesteśmy szkoleni. Pierwszy raz to urządzenie zostało użyte, oby ostatni - życzą sobie Robert i Łukasz.

I obaj przyznają, że jeśli stan poszkodowanego się polepszy, to będzie dla nich największy prezent od Świętego Mikołaja.

Wczoraj "Głos" ustalił, że 61-latek przebywa w szpitalu, jest przytomny i w stanie zadowalającym.

Kosztuje 6 tysięcy
- Powinniśmy w te podręczne defibrylatory wyposażyć przychodnie, szkoły, czyli skupiska ludzi - uważa pani Adrianna. - Do wczoraj byłam przekonana, że defibrylatora można tylko użyć w szpitalu, karetce, a nie w sklepie na kliencie.

Sprawdziliśmy: urządzenie, które pomogło uratować życie kosztuje ok. 6 tys. zł. - My defibrylatory oraz przeszkolone ekipy mamy we wszystkich sklepach - zapewnia Dorota Patejko, rzecznik Auchan.

Jeśli byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia, chcesz się z nami podzielić informacją, która wywołała w Tobie emocje, chcesz zgłosić problem lub poinformować nas o wypadku, napisz na nasz adres: [email protected], a my zajmiemy się tą sprawą :-).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński