- Urodziła się w 1540 albo 1548 roku - mówi Przemysław Głowa, szczeciński przewodnik. - Wcześnie straciła ojca, przez długie lata wraz z siostrą procesowała się z bratem o majątek po rodzicach. Jednym z epizodów jej życia jest pobyt w Wołogoszczy i spotkanie z księciem Ernestem Ludwikiem, który zaważył na jej życiu. Nie wiadomo, czy to książę obiecał Sydonii małżeństwo, czy też jego ojciec Filip. Obietnicy nie zrealizowano.
U kresu życia Sydonia została ostrzona o czary, w 1619 roku zaczął się jej proces. Postawiono jej 74 zarzuty. Trzy razy przeżyła ciężkie przesłuchania na zamku Oderberg, leżący wówczas w podczszecińskim Grabowie, a dziś to teren dawnej Stoczni Szczecińskiej.
Wyrok wykonano w sierpniu 1620 roku.
- Proces był haniebny i wytoczony w celu pokazania siły i władzy książęcej księcia Franciszka I - dodaje Przemysław Głowa.
Sydonię najpierw ścięto, a jej zwłoki spalono w pobliżu Bramy Młyńskiej.
Spotkanie zorganizował szczeciński oddział Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?