Ach! Co to był za ślub! Tak wyglądały kiedyś wesela w Szczecinie [zdjęcia]

Pochodzenie welonu nie jest do końca wyjaśnione. Uważa się jednak, że używano go znacznie wcześniej niż innych elementów weselnego stroju.

Welon, który starożytnej Grecji był żółty, a w starożytnym Rzymie czerwony, miał swój początek wieki temu. Zwykle zakrywał pannę młodą od stóp do głów i miał oznaczać podporządkowanie kobiety mężczyźnie. Według innej teorii welon miał chronić pannę młodą od wszelkiego zła czyhającego na nią w dniu ślubu. Welon traktowano symbolicznie jako znak czystości i niewinności. Był on przechowywany w rodzinie przez pokolenia, matka przekazywała go córce, a ona z kolei swojej córce.

Nasze Czytelniczki na swoje śluby przed laty także zakładały welony. Miały one jednak przede wszystkim uzupełniać weselny strój i upiększać pannę młodą. Takie piękne welony możemy zauważyć na fotografiach przesłanych do naszej redakcji przez pana Wacława ze Szczecina. Jego małżonka Grażyna ma na głowie biały długi welon, wykończony haftowanymi zdobieniami. Biała suknia z wysokim ozdobnym kołnierzem i guzikami idealnie do niego pasuje. Ciekawy i oryginalny w tamtych czasach, bo jasny, garnitur ma na sobie sam pan Wacław. Widać wystającą spod marynarki kamizelkę i dużą jasną muchę. Warte uwagi są też rękawiczki, jakie małżonkowie mają na dłoniach.
Piękny welon ciekawie podpięty tuż nad szyją miała na swoim ślubie w 1954 roku pani Genowefa. Ciekawa jest sama fryzura naszej Czytelniczki i wstążki przypięte do głowy, oraz makijaż - znacznie delikatniejszy od tych obecnych. Jej małżonek - pan Zbyszek - ma na sobie ciemny garnitur, białą koszulę i biały krawat.
Skromnie lub odważnie
Skromniejszy strój wybierano, kiedy decydowano się jedynie ślub cywilny w urzędzie. Ta zasada obowiązuje z resztą do dziś. Na taki ślub zdecydowała się m.in. pani Elżbieta. Na uroczystość wybrała prostą, rozszerzającą się ku dołowi sukienkę w jasnoróżowym kolorze. Takie kroje sukienek modne były szczególnie w latach 70. i 80. Im bliżej końca XX wieku tym suknie ślubne stawały się coraz bardziej wystawne i odważne. Panny młode coraz chętniej odkrywały ciało i decydowały się na mocniejszy makijaż.
Na taką odrobinę szaleństwa w 1988 roku zdecydowała się pani Magdalena, która na swój ślub ubrała dopasowaną białą suknię z połyskującego materiału. Kreacja miała koronowe rękawy z modnymi w tamtych czasach bufkami i ciekawie wycięty dekolt.