Do wypadku doszło w środę po godzinie 21 przy ulicy Arkońskiej, niedaleko placówki Narodowego Funduszu Zdrowia. Uczestnicy zostali przebadani alkomatem. Dwie osoby były nietrzeźwe. 30-latek miał około 1 promila w wydychanym powietrzu, zaś 25-latka ponad pół promila. Jeden z mężczyzn nie zgodził się na badanie. Pobrano mu krew na badania toksykologiczne.
- Zebrany po wypadku materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 30-latkowi zarzutu spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu - mówi młodszy aspirant Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Kierujący prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości miał ponad 0,8 promila w wydychanym powietrzu.
Udało nam się dotrzeć do świadków wypadku. Twierdzą, że w samochodzie w trakcie wypadku znajdowało się sześć osób, a nie pięć jak twierdzi policja.
- Jeden z mężczyzn, kierowca hondy wydostał się z wraku - mówi nam świadek mieszkający w pobliskiej kamienicy. - Był ranny i kompletnie pijany. Uciekł do taksówki. Taksówka to niebieskie bmw, których numery rejestracyjne zapisał pewien 12-latek.
- W czwartkowe południe uciekinier już trzeźwy pojawił się na miejscu wypadku - dodaje kobieta. - Przerażony oglądał miejsce zdarzenia i odjechał.
Mieszkańców pobliskich posesji dziwi fakt, że zaraz po zdarzeniu drzwi od kierowcy były otwarte, zaś później zamknięte.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?