MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rowerem na saksy

Hanna Lachowska, 7 marca 2003 r.
Wielu świnoujścian już dziś pracuje po drugiej stronie granicy, nie zawsze legalnie. Wkrótce może się to zmienić.
Wielu świnoujścian już dziś pracuje po drugiej stronie granicy, nie zawsze legalnie. Wkrótce może się to zmienić. Hanna Lachowska
Już wkrótce niemieckie przygraniczne miejscowości mogą okazać się rynkiem pracy dla wielu świnoujścian. Najbardziej poszukiwani już teraz są murarze, tynkarze, hydraulicy, sprzątaczki. Ale zdarzają się też oferty nawet dla lekarzy.

W Ahlbeck, Heringsdorfie i innych miejscowościach po niemieckiej stronie wyspy Uznam już dziś pracuje wielu mieszkańców Świnoujścia. Dla jednych to jedyne źródło utrzymania. Inni traktują pracę za szlabanem, jako możliwość dorobienia niemałych pieniędzy. Po "normalnej" pracy w Świnoujściu wsiadają na rower i jadą... po euro. Coraz więcej pracuje w Niemczech legalnie.

Polak chętnie widziany

Pracujących świnoujścian można spotkać już tuż za granicą w popularnych sklepie "Sky". Sprzątają.

- Pracujemy legalnie - mówi 35-letnia blondynka. - Trzy lata temu znaleźliśmy firmę, która zainteresowana była zatrudnieniem nas. Potem załatwiliśmy wszystkie papiery. Trwało to wszystko co prawda aż rok, ale opłacało się czekać.

Jak mówi często zaczepiają ich Niemcy poszukujących chętnych do pracy, na przykład przy sprzątaniu czy remoncie.
- Niemcy nie są taką pracą zainteresowani - wyjaśnia. - Mówią, że im się to nie opłaca.

Właśnie w taki sposób pracę znalazła pani Monika. Dwa razy w tygodniu jeździ do Heringsdorfu. Sprząta dom młodej Niemki. Jak twierdzi nie jest jedyną, która w ten sposób dorabia. Zarabia sześć euro na godzinę. To sporo. Średnia stawka, jaką dostaje większość świnoujścian, to cztery, pięć euro.

Także przez urząd pracy

Nikt nie wie, ile dokładnie świnoujścian nielegalnie pracuje po drugiej stronie szlabanu. Ci, którzy sami w ten sposób zarabiają przyznają jednak, że jest ich dużo. Jedni sprzątają, inni tapetują czy malują mieszkania, dbają o niemieckie przydomowe ogródki, wykonują drobne naprawy.

- Jeżeli widzimy, że ktoś systematycznie, codziennie czy kilka razy w tygodniu, bez względu na pogodę, jeździ rowerem do Niemiec, to możemy przypuszczać, że prawdopodobnie do pracy - mówią pogranicznicy.

Wiadomo natomiast, że tylko w styczniu i lutym legalne zatrudnienie w Niemczech znalazło dziewiętnastu świnoujścian. Większość z nich właśnie na wyspie Uznam. Pomogł im Powiatowy Urząd Pracy. Skontaktował z firmami, załatwił zgodę na legalny pobyt i inne niezbędne dokumenty, ubezpieczenie.

- Od tego roku nasz urząd może prowadzić bezpośrednią obsługę zainteresowanych pracą w Niemczech - mówi Andrzej Ziemniak, kierownik PUP. - Wcześniej trzeba było wszystko załatwiać przez Wojewódzki Urząd Pracy w Szczecinie. Obecne rozwiązanie znacznie uprościło całą procedurę.

Przyznaje, że już wkrótce niemieckie przygraniczne miejscowości mogą być dla świnoujścian sporym rynkiem pracy.

Znajomość języka zwiększa szanse

Aby móc starać się o legalną pracę w Niemczech trzeba jednak znać język. To często odstrasza zainteresowanych. Jak się okazuje zupełnie niepotrzebnie. Wymagania niemieckich pracodawców nie są bowiem duże.

- Oczywiście, że jeśli będzie to praca na przykład dla lekarza, to znajomość języka musi być biegła - mówi kierownik urzędu pracy. - Ale w przypadkach chętnych do sprzątania, murarzy i innych tego typu zawodów, Niemcy wymagają znajomość podstawowych zwrotów. Tak, aby móc się porozumieć z pracownikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński